T O P

  • By -

ColorfulPersimmon

Powinny być oddzielone strefy palenia jak w niektórych azjatyckich miastach


ColorfulPersimmon

https://preview.redd.it/13xyj27h4bvc1.jpeg?width=800&format=pjpg&auto=webp&s=c5617ef40d318b805f4e0c952ffd2576c6267225


mokzog

W Korei są takie i ludzie faktycznie korzystają z tego, ale tylko w dzień. Jeżeli wyjdziesz nocą na miasto, zwłaszcza w regiony nieco bardziej rozrywkowe to ludzie palą masowo w każdej małej uliczce.


ColorfulPersimmon

Zmniejszenie palenia w dzień to i tak duży krok w dobrą stronę. Ograniczy trucie dzieciaków i niemowlaków na spacerach


mokzog

A to się zgodzę w pełni. Po prostu miałem okazję obserwować jak to działa i chciałem dać znać, że to nie takie "ultimate rozwiązanie", ale w pełni się zgadzam że to krok w dobrą stronę.


kacper173173

Choćby 100 palaczy się starało to nigdy nie będzie w stanie emitować tyle co przejeżdżające auto. Owszem, nowych emisji do powietrza może i współczesne auta z Euro6D-temp emitują mniej niż 100 palaczy, ale to i tak nie ma znaczenia, bo od lat głównym problemem z autami jest to, że przejeżdżając wzburzają kurz, pył i inne cząsteczki leżące na drodze, które dostają się do powietrza. Zjawisko nazywa się "[unos wtórny](https://pl.wikipedia.org/wiki/Unos_wt%C3%B3rny)" i jest o nim dużo materiałów. Badania GUS również potwierdzają (już w 2014), że to główne źródło zanieczyszczeń powietrza powodowanych przez samochody. Właśnie dlatego zwiększanie ilości aut elektrycznych albo zmniejszenie ilości aut w mieście nie miało prawie wcale wpływu na poziom zanieczyszczeń w miastach w trakcie restrykcji COVID-owych. Te emisje już zostały wyemitowane, dochodzą też naturalne źródła skumulowane z tysięcy lat (dosłownie ziemia, piasek, kurz). Zmniejszenie ilości aut o 90% w mieście zmniejszy ilość aut wznoszących cząsteczki z drogi, ale zwiększy się średnia prędkość aut i ostatecznie niemal nie będzie różnicy.


No-Elephant-7698

Twoja wypowiedź brzmi tak jak by papierosy były główną przyczyną zanieczyszczenia powietrza w Polsce. Ale zgadzam się l, że idea słuszna tylko nie jestem pewien czy jesteśmy na to gotowi jako społeczeństwo


Admirable_Prune1101

Jak przejdziesz się po rozrywkowych miejscach nocą w Polsce, to zobaczysz ludzi masowo pijących alkohol w miejscach niekoniecznie do tego przeznaczonych. Czy to znaczy, że zakaz nie działa? No nie do końca, bo zakazy prawne nie mają na celu zniwelować, a ograniczyć, np. narkotyki. Wszyscy wiedzą, że żadne prawo nie spowoduje, że ludzie przestaną brać, ale spowoduje, że pewna grupa nie będzie tego robić. I tu tak samo zakazanie palenia i postawienie takich „palarni” nie spowoduje, że ludzie przestaną palić w miejscach publicznych, ale spowoduje, że pewien procent tych ludzi nie będzie tego robić i dzięki temu państwo będzie miało trochę większą kontrolę nad tym, bo łatwiej będzie Ci wyłapać przykładowo 20% palaczy, którzy by mieli wyjebane i ich karać, niż musieć łapać całe 100%.


Moterrola

Ty to zupełnie jak z piciem w miejscu publicznym 🤔


ColorfulPersimmon

https://preview.redd.it/ll8y4k0g4bvc1.jpeg?width=1020&format=pjpg&auto=webp&s=27b0c792ea74c12d6958993511a565dba816f3cf


machine4891

Na Okęciu takie budy stoją. Niezłe rozwiązanie bo mocno klimatyzowane i wentylowane, więc nawet nie tak straszno w środku.


woj-tek

Na większości (wszystkich?) lotnisk są takie boksy xD


MarchewkowyBog

W Pekinie nie ma :/ co mnie bolało bardzo jak jeszcze paliłem


mk_u_mine

Nope, tylko w krajach “palących”. Na wielu lotniskach tego nie widziałam, a jako osoba paląca mocno tego szukałam xD


woj-tek

A jakie to są kraje "niepalące"? :o


mk_u_mine

Np USA i inne gdzie mocno tępią palenie


woj-tek

przydałoby się u nas bardziej ;-> ;-)


Razeer123

Dodam, że tylko tam można palić np. w Japonii, za palenie w innych miejscach jest mandat (około 200 zł). Jak na razie działa - nikt nie pali poza strefami. Super sprawa.


ch3mn3y

Japonia to inny stan umysłu, więc też to działa. U nas wciąż trafisz na kogoś kto pali przy przystanku choć co chwila SM takich łapie...


[deleted]

[удалено]


ChestStriking9899

Nikt nie robi tego złośliwie czy z uwagi na to, że czują się wyższością. Idę o zakład, że nie jest to odległość narażająca na zatrucie. Jedyne zjawisko które może mieć miejsce to wytwarzająca się piana i irytacja. Jedno i drugie odbije Ci się na zdrowiu psychicznym. Przepisy przepisami (jedni będą popierać inni nie), ale to nie znaczy że trzeba myśleć zero jedynkowo. Bądźmy odrobinę tolerancyjni wobec siebie. Nie stoisz w pomieszczeniu zamkniętym ani typiara Ci nie jara za ramieniem. Chcesz się odpowiednio dotleniac to są sposoby i bardziej do tego przystosowane miejsca. Dam sobie rękę uciac, że widząc napis na drzwiach od sklepu "Wejście tylko w maseczkach" z dopiskiem u boku "Nie dotyczy osób inteligentnych" byś się w szybie trzy razy rozglądał czy dobrze ja zaciągnąłeś. Cały ten komentarz odzwierciedla jaki jesteś pyszny bo Ty nie palisz. A widok w spokoju stojących sobie ludzi z papierosem irytuje Cię, nosisz to w sobie. Chwała tym co wymyślili internet bo byś to kisił w sobie do usranej śmierci. Niedługo będzie Cię frustrować parkujący obok SUV w strefie wolnej od emisji a wychodzącemu typowi z dwójką dzieci uwagi nie zwrócisz bo wiesz, że by Ci pojechal albo by Cię nawet nie zauważył. Zabawne czasy. Przechodząc obok Ciebie pewnie by człowiek nie pomyślał o tym, że są ludzie którzy mają takie problemy ze sobą. No i tu pojawia się ta wirtualna przestrzeń w której można dosłownie i w przenośni "zwiedzac" i podziwiac ciekawe przypadki. Tacy jak Ty umilają poranną kawę w robocie zapewniając zastrzyk szczerego śmiechu co działa pozytywnie na nasz wellbeing.


annodue

Zgadzam się, jeśli palę na dworze to nigdy na przystankach/peronach, zawsze rozglądam się czy nie będę przeszkadzać ludziom wokół mnie i przestaję przy przejściach dla pieszych bo mnie też to wkurwia jak palacze mają w dupie innych.


Regnarr_39

Fajki palone na balkonach to jest problem. Dym bardzo czesto zaciągany jest przez otwarte okna piętro wyżej i tak palący wyszedł sobie na balkon zeby mu nie śmierdziało w mieszkaniu ale sąsiadom do mieszkania chętnie nadmucha. Akurat to tutaj bym zachęcał do wychodzenia na spacer palaczy a nie palenie komus pod oknem na balkonie. Twoj nałóg, to wloz wysilek w wyjscie na dwór.


PartyMarek

No i widzisz - w miejscu publicznym się nie podoba, na balkonie też nie, a jak będziesz jarać w mieszkaniu to ci powiedzą że jebiesz kiepami. #PiekłoPalaczy


1_DOT_1

Pewnie nawet w Piekle zakaza im palić by tylko ich denerwować #PIEKLOPALACZY /s


KingGlum

ale jak to zakazać palić w piekle? >Facet po śmierci trafił do piekła. Schodzi na dół, a tam od progu wita go diabeł. Wziął go ze sobą, oprowadza po piekle, pokazuje wszystko i pyta: - Pijesz? - Piję. - No to w poniedziałki w całym piekle pijemy wszystko co się da, wóda, wino, piwo, alkohole z każdego zakątka świata, bez ograniczeń! No fajnie, myśli sobie facet. Idą dalej, diabeł znów pyta: - Palisz? - Palę. - We wtorki wszyscy jaramy to co kto chce, mamy tu najlepszy tytoń, najlepsze zioło, bierzesz i palisz cały dzień! Nieźle, nieźle pomyślał facet, i poszedł z diabłem dalej. Ten znów pyta: - A imprezy lubisz? - Lubię. - No to w środę całe piekło się bawi, najlepsza muzyka, najlepsi DJ-e, calutki dzień! Facet ucieszony, kto by pomyślał, że w piekle tak fajnie będzie. Zwiedza z diabłem dalej, i diabeł znów zadaje pytanie: - Jesteś gejem? - Nie. - To czwartków nie polubisz.


Regnarr_39

W mieszkaniu swoim pal. (na dworze jest i tak sto razy lepiej bo szybko dym sie rozprasza), ale balkon to jeden z najgorszych rozwiązań. Wentylacja grawitacyjna dziala tak ze smrod wyleci kominem ostatecznie. Natomiast paląc na balkonie smrod dzieki wentylacji grawitacyjnej wleci przez okno najbliższe powyżej do mieszkania, wlatując przez mieszkanie sasiada szukając ujścia w kierunku kratki wentylacyjnej. Dlatego uważam ze to bardzo skurwiałe palic fajki na balkonie, chyba ze to ostatnie piętro to nie ma tragedii. A argument ze nie bede palił w mieszkaniu bo bede jebał kiepami (wiec zadymie sasiada z gory) pozostawiam bez komentarza.


PartyMarek

Polemizowałbym. Dużo zależy od wielkości balkonu, miejsca palenia względem drzwi balkonowych sąsiada, temperatury na zewnątrz, temperatury w środku etc. Mój sąsiad mieszkający DWA PIĘTRA NIŻEJ pali w mieszkaniu i efekt jest taki że wentylacja zasysa i przez kratki w kiblu i kuchni wylatuje zapach kiepów + przed jego mieszkaniem zawsze czuć szlugi jak się schodzi schodami także jak widzisz żadne to dobre rozwiązanie. Chyba nigdy nie mijałeś człowieka który pali w mieszkaniu jeśli "pozostawiasz bez komentarza" ten argument (swoją drogą ten komentarz to był żart a nie jakaś znacząca wypowiedź ale jak gadamy na serio to niech będzie). Ostatnio byłem w starostwie powiatowym i do poczekalni wszedł jakiś gostek. Momentalnie jak usiadł śmiard szlugów dało się wyczuć na CAŁYM korytarzu, i to nie taki zapach jak palącego się szluga, tylko taki x10 i dodatkowo zakiszony w włóknach ubrania. W pracy momentalnie by się przyczepili jeśli pracujesz w biurze lub obsługujesz klientów.


HarryGree

Dokładnie, strasznie irytujące jest jak otwierasz sobie okno żeby wywietrzyć mieszkanie a tu wpada cały smród fajek. Niestety palacze w sporej większości mają to w dupie, rozmawiałem grzecznie kilka razy i dosłownie "rozmawiać jak ze słupem". Dodatkowo u potrafią sobie jarać już w windzie bo przecież jakby poczekali te 10-20 sekund i odpalili fajka na dworze to by coś im się stało 😅


lazyspaceadventurer

Nie życzę nikomu śmierci, ale czekam po prostu aż sąsiad pode mną odejdzie z tego świata. Pali często, okno albo balkon. Rozmowy nic nie dają.


botoks

Mój ojciec zawsze zapalał papierosa w domu od kuchenki z którym wychodził na balkon/na dwór. Nie było sensu w ogólnie z nim rozmawiać, że nawet od tego jest niemiłosierny smród w domu; zwyczajnie kompletnie każdego ignorował. Dziękuje bardzo ojcu za przekazanie mi absolutnej awersji do papierosów.


busywithresearch

Dobra, rzuciłam palenie 2 miesiące temu, ale z perspektywy nowo-byłego palacza, jakie polecacie rozwiązanie? Palisz w mieszkaniu, okno zamknięte - przeszkadzasz sąsiadom, bo zaczadzasz korytarz/wsiąka w (dzielące was ściany), no i sobie, bo siedzisz w dymie. Otwierasz okno, albo wychodzisz na balkon/do ogródka (jak masz), przeszkadzasz sąsiadom i przechodniom. To idziesz na spacer, stoisz pod restauracją, etc - tam też przeszkadzasz przechodniom. Do lasu też nie, bo zaczadzasz drzewa xD. Bez słabych żartów, ok rozwiązanie jest proste, nie palić —- ale jeśli już palisz, co jest realistycznie najlepsze? Wydaje mi się, że większość palaczy nie dmucha dymem ze złośliwości, tylko w sumie gdzieś musi.


FancyAd5067

Rozwiązanie z paleniem w mieszkaniu też jest do dupy, w poprzednim mieszkaniu sąsiad regularnie palił w kuchni i wszystko właziło mi do mieszkania. Regularnie miałam ataki astmy, które raczej rzadko mi się zdarzały wcześniej a z gościem nie dało się dogadać. Idealne by było gdyby w blokach/osiedlach były wydzielone palarnie, ale nie wiem na ile by się to nie niosło


bishke1

Szczerze? W dupie mam jak sobie jaracz ma radzić ze swoim smrodem. Gumy niech żre, albo plastry sobie przykleja.


PartyMarek

Problem z takim podejściem jest że jaracz ci odpowie następująco: Szczerze? W dupie mam że sąsiadowi wlatuje do mieszkania. Okno niech zamyka, albo używa odświeżacz powietrza.


ratters-

różnica jest taka ze w tej sytuacji to palacz jest dupkiem ktory zatruwa wszystkich wokół. wiec logicznie to on a nie inni powinien sie zajac tym problemem. a jak nie umie to niech rzuci palenie. innych to nie powinno interesowac co on ma zrobic żeby rozwiazac problem ktory sam generuje i ktorym szkodzi calej społeczności.


PartyMarek

Ale jaki powód ma ten hipotetyczny palacz żeby się tym martwić? On sobie pali w swoim mieszkaniu/na swoim balkonie i tak jak sąsiedzi mają w dupie to jak on sobie poradzi to on ma w dupie że innym się coś nie podoba. Ja nie mówię że sąsiedzi powinni błagać palacza i robić mu specjalną kabinę żeby nie śmierdziało ale zrozum że tak jak ty masz wyjebane to on również ma pełne prawo mieć wyjebane. Równie dobrze można powiedzieć że niech Chiny i Indie same sobie radzą z ograniczeniem emisji gazów cieplarnianych. Ja mam wyjebane jak oni sobie poradzą ale niech sobie poradzą.


kacper173173

Tylko że ten palacz tego nawet nie czuje. Pali od lat, dla niego zapach papierosy i dym papierosowy są bardziej neutralne niż woda. Jeżeli sam nie chce zrobić z tym czegoś to jedyna nadzieja dla otoczenia jest w tym, że potrafi takiego palacza przekonać do zminimalizowania wpływu dla siebie i otoczenia, np. korzystając z e-papierosów lub hybrydowo e-papierosów i zwykłych, np. w aucie i domu e-papierosy, a w drodze między domem i autem, autem i pracą itd. zwykłe papierosy.


busywithresearch

Dokładnie. Jak nie chcesz dialogu, u/bishke1, to będzie nadal tak jak jest. Jeszcze raz mówię, NIE CHODZI O RZUCANIE PALENIA. Która opcja palenia, jak już ktoś pali, jest najlepsza i przeszkadza wam najmniej?? To jest forum publiczne i jest szansa, że jakiś palacz zobaczy waszą sugestię i zacznie otwierać/zamykać okna albo wychodzić pod blok - w zależności od tego, co jest lepsze. Jeśli odpowiedź to powtarzanie „pRzYkLeJ sE pLaStEr śMiErDzIuChU”, nic to nie wnosi imho.


may-ia

Dla mnie jako osoby która ucieka przed dymem jak tylko może - wydaje mi się że najmniej inwazyjne byłoby palenie stojąc w miejscu, możliwie daleko od innych osób. Palenie idąc chodnikiem jest wyjątkowo upierdliwe, bo ciężko manewrować tak żeby nie oddychać trucizną, no a palenie w miejscu gdzie stoi dużo osób (na przystanku, bezpośrednio przy drzwiach restauracji) też może przeszkadzać


may-ia

Warto też zwracać uwagę na kierunek wiatru :) wiadomo, że wszystkim nigdy nie dogodzisz, ale wydaje mi się, że takie rozwiązanie byłoby okej dla dużej części osób


busywithresearch

Dzięki! Czyli np. wychodzić przed blok i stanąć na uboczu, od zawietrznej?


ScottPress

W przypadku papierochów nie powinno być kompromisów.


lazyspaceadventurer

U mnie w bloku jest parę osób, co wychodzi przed blok i staje gdzieś na uboczu, kilkanaście metrów od budynku. Czasami przejdę obok i poczuję dym, ale lepsze to niż żeby miało mi lecieć przez okno do mieszkania. I szanuję poświęcenie, bo wychodzą niezależnie od pory roku i pogody.


busywithresearch

To jest pierwsza sugestia MIEJSCA. Dzięki!


Nebthtet

Przerzucić się na niepalenie lub nieśmierdzące formy nikotyny. Podgrzewacz albo efajka.


wolan1337

Najlepiej przerzucić się na efajka jak musisz juz palić. Ja zmieniłem pare lat temu i nawet nie pomyśli mi się o zwykłej a co do zapalić. Można tanio kupić aptecznej czystości gliceryne i glikol i sobie samemu robić z premixami zapas, jedynie szota z nikotyną kupujesz. Nałóg wychodził mnie jakoś 70-80zl na miesiąc i to po akcyzach wszystkich zmianie. Przed tym było jeszcze taniej.


busywithresearch

Paliłam papierosy elektroniczne zanim rzuciłam palenie. Rzuciłam palenie, bo Holandia zakazała papierosów elektronicznych.


kreteciek

Temu subowi obce jest życie z różnymi ludźmi w wspólnocie. "Albo uważasz tak jak my i żyjesz jak my chcemy, albo zgiń przepadnij."


Nazgobai

Palaczy jebać prądem


LupusTheCanine

Może palić w odpowiednio przystosowanym do tego miejscu tzw. palarni.


l3pik

Nie przejmować się i jarać. Ludziom zawsze coś przeszkadza


bishke1

To! Jeśli karmisz swój nałóg na balkonie i przy okazji zasmradzasz innym przestrzeń życiową jesteś chujem/chujówą po tysiąckroć!!


Nebthtet

Oj tak, śmierć balkonowym smrodziarzom.


Darksajmon

Wiecie co bardzo przepraszam ale jeżeli wszystko Wam w mieście nie pasuje to proponuję się wyprowadzić. Palenie, zapachy gotowania, prania itp itd były są i będą niestety albo stety jakiś kompromis musi być więcej rzeczy Ci przeszkadza ale masz bliżej do znajomych, pracy czy innych rozwiązań kultowych czy społecznych. Palenie to ciężki temat bo wiadomo przeszkadza i tak sasiad na balkonie ma nie palić, w domu też pod klatką również i najlepiej żeby odchodził 1km od innych ludzi. Tak samo wywieszanie bielizny na balkonie. Ja sam nie palę ale całe życie mieszkam w mieście i wiem że są kwestie które trzeba zaakceptować. Tak samo jak mieszkanie w centrum i pijaństwo i darcie ryja czy wieczne korki.


H4L9009

W budynkach ze źle wykonaną wentylacją dym papierosowy (+ zapachy obiadu z kuchni, defekacji z WC etc.) potrafi przemieszczać się między mieszkaniami szybami wentylacyjnymi, więc nawet nie trzeba otwierać okna.


dziuniadruciara

Potwierdzam, mam tak. Z drugiej strony palenie w środku mieszkanka też wiele nie daje, wystarczy uchylone okno i działa ten sam mechanizm. A w zimie dym z papierosów sąsiadów do mnie potrafi zaciągać przez wentylację...


Dandyskrul

Polecam kadzidła :)


Background-File-1901

Ale co zrobisz kadzidłem sąsiadowi z dołu?


JotasLTK

A czy przypadkiem palenie w miejscach publicznych JEST nielegalne?


Radeck8bit

Nie jest nielegalne. Tylko palenie w konkretnych, wymienionych w ustawie miejscach jest nielegalne np. na przystankach, placach zabaw, na terenie szpitali, itp.


oooAbuyin_ibn_djadir

co dodajmy, jest przepisem martwym i śmiesznym, z wyjątkiem może peronów kolejowych (gdzie akurat miejsca żeby zapalić 100 km od najbliższego pasażera zwykle nie brakuje). Równie dobrze możnaby zdelegalizować palenie na księżycu, bo ostatecznie to policjant decyduje które prawo dziś ma ochotę brać pod uwagę, a które zignorować.


CyndNinja

To nawet nie kwestia ignorowania bo mandaciki na ten miesiąc się same nie wypiszą, ale co z tego że policjant by skasował jak żadnego policjanta w pobliżu nie ma, a jak jest to i tak widać z daleka i nikt nie będzie wtedy z premedytacją palił.


oooAbuyin_ibn_djadir

bez żartów, że w Polsce jest jakiś problem z wypisaniem mandacików na ten miesiąc. Jakby się wziąć choćby za parkowanie, to by się nie udało w ciągu dnia odejść na kilometr od komendy. Raczej trend wydaje się taki, żeby nic nie robić z niczym, bo by się można było zmęczyć.


MattShameimaru

Nie cierpię !@# którzy stoją i palą na przystanku. Miałem taką sytuację, gdzie inteligent klasy wyższej jarał ćmika, po czym jak weszliśmy do tramwaju zwrócił mi uwage że mam (pusty) plecak na plecach i jaki jestem nie kulturalny.


ProfessionalSyrup914

Nie jest przepisem martwym. Bardzo często się zdarza, że wpadają pouczenia i mandaty za palenie w miejscach niedozwolonych. Mam wrażenie, że wiele osób nie ma świadomości o istnieniu tego przepisu. Niektórzy zasłaniają się tym, że NIE BYŁO ZAKAZU.


_DEVLOPER_

palenie stojąc w miejscu publicznym jest nielegalne palenie poruszając się w miejscu publicznym już nie jest tak zasłyszałem


JotasLTK

A jakbym biegał w miejscu z petem w ryju?


_DEVLOPER_

no właśnie, w moim otoczeniu jest sporo palaczy (sam nie palę) i już wielu mi mówiło że dopóki palą będąc w ruchu, to jest taka dziura w prawie która powoduje że palenie staje się legalne w miejscu publicznym edit: jak biegasz w kółko z petem w ryju to jest to legalne w publice


ComingInsideMe

Polacy to taki specjalny naród


Tortoveno

To robiliby ci zdjęcia miłośnicy kolei, ty moja lokomotywko!


Glinline

okej a idąc na ruchomej platformie w przeciwnym kierunku do ruchu platofrmy z tą samą prędkość co ruch platformy.


_DEVLOPER_

następuje błąd w matriksie, nie polecam


kjubus

Dwukrotnie pojawi sie Alik


M3n747

Pytanie, czy jest obywatelska.


[deleted]

[удалено]


mozomenku

Jaki to by miało sens.


_DEVLOPER_

żaden, ale mówimy o prawie, ono nie zawsze ma sens


haulin_n_eatin

Nie jest.


PatternsComplexity

Z tego co wiem w moim mieście jest to chyba prawo miejskie. Czyli miasto ustaliło zasadę, że nie wolno palić np. idąc chodnikiem lub na podobnych, wspólnie wykorzystywanych przestrzeniach. Ludzie oczywiście palą, ale w sumie to z tego co widzę starają się nie przeszkadzać nikomu i wstrzmują się od wydmuchiwania dymu dopóki nie miną osoby idącej z naprzeciwka. Gdy jeszcze paliłem to w sumie starałem się nie zapalać fajki dopóki nie byłem przekonany, że przez jakiś najbliższy, rozsądny dystans nie będę kogoś mijał. Wydaje mi się, że to nie było nawet świadome, po prostu jakoś dziwnie się czułem odpalając racę śmierci gdy wokół mnie były inne osoby, których preferencji co do palenia oczywiście nie znałem.


PartyMarek

Nigdy nie miałem problemów z policją przez palenie w miejscu publicznym oprócz palenia na przystanku (paliłem na samym końcu przystanku na Centralnym w Warszawie z dala od autobusów także spokojnie, nie dmuchałem ludziom w ryj).


dzilos

Wy palacze zawsze tak myślicie bo się przyzwyczailiście do tego smrodu ale i tak to strasznie capi no i gdybym chciał sobie tam stanąć to już nie mam takiej opcji


Grzechoooo

Zróbmy im palarnie w upadłych kioskach to będą od razu dwa problemy z głowy. Nie będzie już tylu pustych budynków walających się po miastach, a palacze nie będą zatruwać ludziom życia.


Karls0

Ale Palenie w miejscach publicznych jest nielegalne. Nie wszędzie to prawda, dużo zależy jak dana gmina sobie uchwali. Ale np. na przystankach to jest odgórnie i wszędzie nielegalne. Inna sprawa, że nikt tego nie egzekwuje.


PartyMarek

Zakaz palenia na przystankach jest egzekwowany (przynajmniej w Warszawie). Dużo zależy od policjanta bo czasami dostaniesz mandat za palenie na samym krańcu z dala od wiaty, ludzi i autobusów a czasami dopiero jak byś siedział na ławce to byś dostał. Ludzie często stoją daleko od przystanku żeby nie mieć problemu.


machine4891

Jakieś 15 lat temu dostałem mandat za palenie na przystanku o 1 w nocy (ostatni autobus 22). Także wszystko zależy od humoru policjanta, ale wystawiają takie mandaty od zawsze.


Ok-Cranberry8205

Ale już idąc chodnikiem możesz sobie zajarać. Nie wiem czy to dobrze czy nie, mi nie przeszkadza bo sam palę. Niekoniecznie na chodniku i przy ludziach ale jednak więc siłą rzeczy inaczej na to patrzę


machine4891

>Ale już idąc chodnikiem możesz sobie zajarać Każdy tutaj piszę co mu się wydaję, przydałby się ktoś kto po prostu sprawdzi jak to stoi w przepisach. Ale wracając do tego co nam się wydaję, wydaje mi się że kiedyś słyszałem jakoby zakaz obowiązywał tylko miejsca zgromadzeń publicznych. Czyli przystanek, kolejka na otwartym powietrzu, manifestacja. Chodnik aktywnym miejscem zgromadzenia nie jest.


ikonfedera

Chodnik, park, plac na rynku itp. to nie miejsce publiczne. To PRZESTRZEŃ publiczna. Można tam palić. Ale pić już nie. Przystanek to MIEJSCE publiczne. Nie można palić. Ale jak odejdziesz parę kroków od przystanku to już nie jest miejsce publiczne, a zaledwie PRZESTRZEŃ publiczna. I już można palić (chyba że lokalne przepisy zakazują. Np. w Poznaniu nie można palić w odległości mniejszej niż 5 m od przystanku.


EnvironmentalDog1196

Miał być jakiś projekt żeby zakazać palenia, jeśli ludzie są w promieniu 5 m od Ciebie. Ale go jeszcze nie ma, więc idąc chodnikiem, nawet w tłumie ludzi, możesz sobie palić i nikt nic nie zrobi. Nielegalne jest tylko palenie w miejscach (tj. punktach) publicznych np. na przystanku. Chodnik się do tego najwyraźniej nie zalicza.


[deleted]

Jest zbyt dużo uzależnionych by wprowadzić taki zakaz, wyborcy będą niezadowoleni przy urnach. Najgorsi są palący sąsiedzi, wówczas wyjście na balkon, czy otwarcie okna oznacza wdychanie smrodów. Nie wiem jak można się tak truć.


Pr0t3k

Lobby tytoniowe zrobiło swoje. Z jakiegoś powodu niszczenie swojego organizmu tym świństwem i śmierdzenie jak żul jest cool


kacper173173

W Polsce palenie to w większości akurat pozostałość po PRL. Ciężko mówić o lobby tytoniowym za Gierka czy Jaruzelskiego. Nie każdym problem ma identyczną przyczynę w Polsce i Stanach.


Dandyskrul

Polecam odpalić takim sąsiadom kadzidła na swoim balkonie. Szybko odechciewa się im palić gdy ostry zapach kadzidła wdziera się do płuc.


Elketro

Oj chciałbym, jeszcze jak palą w miejscu to pół biedy, bo się nie zbliżam, ale jak mnie wkurwia kiedy palą idąc ulicą i nawet kilka ładnych metrów nie da się za nimi wytrzymać.


[deleted]

[удалено]


mokzog

Nie wiem jak w Singapurze, ale w Hong Kongu (podobnie jak w Korei) działa to tylko w dzień, w nocy ludzie robią co chcą i palaczy jest mnóstwo, wszędzie.


dziuniadruciara

Też mam okropny problem z ludźmi palącymi w miejscach publicznych do tego nie przeznaczonych. Jestem osobą niepalącą mimo dorastania przy palaczu. Dym papierosowy wywołuje u mnie bóle głowy podobne do migrenowych, robi mi się niedobrze, odczuwam też pomniejsze, fizyczne nieprzyjemności. Jako osoba, która stara się jak najmniej przeszkadzać innym swoją obecnością, zwyczajnie odczuwam żal, kiedy ktoś nie szanuje tego, że inne osoby wokół nie chcą czuć tego szkodliwego smrodu... Bo przecież taki wydychany dym "z drugiej ręki" ma bardzo zbliżoną szkodliwość do wdychanego bezpośrednio z papierosa. Co więcej, wiele palaczy traktuje tą informację jako żart! Ja naprawdę rozumiem mechanizm uzależnienia (przyznam, że sama już conieco przerabiałam, jednak co prawda nie w temacie używek), rozumiem tą potrzebę zapalenia. Zaakceptowałam, że w chorym systemie w jakim żyjemy ludzie w pracy wychodzą na papierosy, żeby mieć "dodatkową przerwę". Kiedy przechodzę przy małych sklepach czy innych usługach, liczę się z tym, że mogę trafić na palące osoby i jestem w stanie to zaakceptować. Ale idąc na spacer? Zwyczajnie idąc czy to chodnikiem, czy po skwerze, czy po parku? I nagle zrównuje się z osobą palącą, idącą wśród ludzi? Jest to dla mnie zupełnie nieakceptowalne zachowanie. I nagle spacer dla zdrowia czy lepszego samopoczucia nadaje się do kosza. Większość dni jestem w stanie zignorować nieprzyjemności. Jednak miewam też cięższe okresy, kiedy taki niespodziewany ból głowy potrafi wybić mnie na długi czas z harmonii. A wiem, że nie jestem jedyną osobą, która tak reaguje. Myślę, że w wielu sytuacjach palacze mogliby zwyczajnie postarać się znaleźć miejsce na uboczu do zapalenia. Doceniam, kiedy widzę, że to robią. Jednocześnie strasznie frustruje mnie, kiedy zwrócona delikatnie uwaga kończy się agresją w moim kierunku. Co do prawa, wiem, że niby jakieś jest, ale widzę, że inni w komentarzach pół żartem, pół serio piszą jak to wygląda w praktyce. Ja osobiście przy tej ilości patroli w wielu miejscach Warszawy chyba nigdy nie widziałam, żeby kogoś za palenie złapali, ale może nie zwracam szczególnej uwagi... Pomijając to w wielu miejscach przecież są osobne zakazy palenia, tylko szkoda, że ludzie się do nich nie stosują. Jak dla mnie papierosy i podobne wyroby powinny być w ogóle zdelegalizowane. Przecież to jest sam syf w dodatku naprawdę silny, naprawdę nie rozumiem jakim cudem można to kupić wszędzie.


Prickled-fruit

Ja mam podobnie, ale chory żołądek + przełyk. Dym z niektórych papierosów powoduje, że oblewa mnie zimny pot i ciągnie mnie na wymioty. To z kolei może spowodować u mnie silne bóle głowy trwające do dwóch tygodni. Kiedy idę za palaczem, wstrzymuję oddech. Staram się nie wykrzywiać, żeby nikogo nie obrazić, ale mi ciężko. Chociaż jak widzę palących rodziców pchających wózek z niemowlakiem, to już się wyraźnie krzywię :) I zgadzam się z delegalizacją. Trucizna dla palącego, trucizna dla otoczenia... Ale wiemy, że to zbyt duże zyski dla państwa, żeby ot tak zakazać sprzedaży.


dziuniadruciara

Bardzo ci współczuję :< Ja też się zazwyczaj staram wstrzymywać oddech lub zasłaniać usta jeżeli np mam szalik... Z tymi dziećmi to też prawda, jak już się wyjdę przejść na krótszy spacerek wokół osiedla to bardzo często widzę osoby z papierosem w ręce i dzieckiem obok (mam tu żłobek, przedszkole i podstawówkę, wiec dużo osób z dziećmi chodzi)... No dla mnie to jest osobiście niepojęte. Tak samo jak palenie przy placach zabaw, jakby ich ogrodzenie dym odbijało 🙄


ratters-

jako astmatyk rozumiem twój ból mimo innych objawów. jeden chuj co pali na chodniku i jeszcze idzie jak swieta krowa, tak że nie idzie go wyminąć i dostaje paskudnych ataków kaszlu i dusznosci.


gkwpl

Jak idę za kimś z fajką w gębie to mam ochotę go wyprzedzić i spierdzieć się tak, żeby zaciągnął esencję nosem. Zmuszanie innych do wciągania jego wysrywów z gęby to zwykłe chamstwo i brak kultury.


KeshKe727

z tego co wiem to jest ale jak ludzie nie ponosza za to konsekwencji to nie ma co oczekiwac ze sie dostosuja


ElevatedTelescope

Martwe prawo, ale prawo. Niestety, musi się zmienić kultura i mentalność. Polacy mają na ogół w dupie innych, liczy się tylko „ja”.


GobiPLX

W ostatnim roku nasiliła mi się astma i alergie (może przez stres, może post-covid, może to i to) i dym papierosowy powoduje ostry kaszel. Gdy ktoś pali idąc przede mną to muszę się zatrzymać w miejscu i poczekać aż sobie pójdzie, albo sprintować by go wyprzedzić. Jak palacz mnie mija to muszę wstrzymać oddech etc. Jebać palaczy w miejscach publicznych. Jak już to nie wiem, zejdź sobie na bok i tam zapal pod drzewkiem, a nie dmuchasz w ludzi.


Dandyskrul

Powiedz proszę czy to prawda że w Danii nie można palić na balkonach? Czy wszędzie tak jest czy zależy od osiedla? Znajomy mi mówił że jak gdzieś tam nocował to musiał wychodzić pod klatkę żeby zapalić i zastanawiam się czy to reguła czy raczej jakiś wyjątek.


GobiPLX

Szczerze mówiąc nie wiem. Mieszkam w małej kamienicy, otoczona takimi samymi, nie ma balkonów. Każdy pali na podwórku


ratters-

ten post-covid moze miec z tym cos wspólnego bo tez mi gorzej z astma od czasu choroby. astme mi stwierdzili w dziecinstwie i juz sporo czasu nie wymagala stałego leczenia. Po chorobie musze przyjmowac codziennie sterydy zeby zyc jak czlowiek i lekarz mowi ze to juz raczej bedzie moja rzeczywistosc do konca zycia. zetknięcia z palaczami tez sa dla mnie okrutnie uciazliwe. czlowiek nie lubi sie dusic i kaszlec przez chujowych egoistow.


Lost-Soul-00

Zgadzam się. Szkoda że palacze nie ogarniają że dym który produkują jest szkodliwy nie tylko dla nich, ale również dla ludzi wokół.


ashrasmun

Oj jestem przekonany, że doskonale sobie o tym zdają sprawę, tylko zamiast chwycić byka za rogi i coś z tym zrobić wolą się kryć pod płaszczykiem uzależnienia.


MKopytko

Ostatnio przerabiałem temat z sąsiadem na balkonie, 3 godziny polowałem na niego bo jak poczułem w mieszkaniu chłopa już nie było. W końcu go upolowałem, zwróciłem uwagę i niby nie ma problemu. Gościu przeprosił i stwierdził, że nie będzie kurzyć na balkonie. Następnego dnia się kładłem spać i znów czuje, zamknąłem okno po prostu, potem temperatura spadła i zobaczymy co będzie w lato. Też paliłem, ale już wyszedłem z gimnazjum i polecam każdemu. I wkurwia mnie jak ktoś idzie przede mną i mi dmucha, pali na klatce czy smrodzi mi do mieszkania. Mają strefy z popielniczkami w których mogą palić na przystanku to nie, królewicz sobie stanie wśród ludzi, a co on z boku będzie stał. To że sami srają sobie do mordy, nie znaczy, że inni chcą też to czuć. Jakoś alkoholicy potrafią pić na uboczu, a ludzie uzależnieni od pornografii nie walą konia na środku przystanku… Te czasy gdzie palenie było uznawane za coś standardowego bo każdy palił minęły. Tak jak czasy których można było kupić czarnego niewolnika na targu.


RoyalSkull

Nie wiem jak wy ale mnie np. wk...wia jak idę sobie chodnikiem a przede mną idzie ktoś i wypuszcza chmurę tego słodkiego, przyprawiającego mnie o mdłości, dymu z papierosa liquidowego. Staram się trzymać dystans jak widzę takie osoby ale nie zawsze jest to możliwe. To już zwykły dymek z klasycznego papierosa mnie tak nie mdli jak ten z liquidów.


1_DOT_1

We ja spotkałem takich geniuszy co jarali te gówno w autobusie. Mi to tam tak naprawdę obojętne się powkutiwam w głowie I tyle ale co mają myśleć osoby co za bardzo nie mogą wdychać dymu papierosowego czy e petowego z przyczyn lekarskich i przez takiego debila są na to skazani Brak kultury i poszanowania innych a jeszcze jak takiemu zwrócisz uwagę to wielki problem bo on może sobie palić bo tak


ratters-

boze tacy w komunikacji sa najgorsi. tbh jako astmatyk czuje zero roznicy miedzy papiersosrm tradycyjnym a elektrykiem. oba powoduja takie same ataki kaszlu i dusznosci. wiec cale to gadanie ze elektryki sa lepsze o kant tylka mozna obic.


1_DOT_1

Wiesz kinda Cię rozumiem bo moja dziewczyna ma problemy z płucami od dziecka no i nie jest za kolorowo jak czuje dużo tego dymu


dziuniadruciara

Zgadzam się. Pewnie też sporo zależy też jaka moc i jaki smak się trafią... Ja osobiście jestem bardziej wrażliwa na dym z tradycyjnego papierosa, ale też mnie potrafi "słodka chmura" powalić... chociaż mimo wszystko chyba wolę to.


Golab420

Tbf wole wdychać słodkiego lepkiego epeta niż kominowy dym z analogów.


serpenta

Meh. Powinniśmy wprowadzić rozwiązanie, które wprowadzała Nowa Zelandia (dopóki nowy, prawicowy rząd nie postanowił z tych przepisów zrezygnować) i wygaszać powoli (hehe) palactwo. Tam mieli wprowadzić prawo, wedle którego osoby urodzone po danym roku nie mogłyby legalnie palić papierosów ani ich kupować.


mokzog

A jeśli to by z jakiegoś powodu nie przeszło to moglibyśmy mocno utrudnić dostęp do fajek - nie sprzedawać ich w każdym sklepie, a np. tylko w kilku punktach w mieście. Myślę że ograniczona dostępność mogłaby przełożyć się na mniejszą konsumpcję obecnych palaczy i zniechęcić przyszłych.


Ecstatic-Recipe-4031

Ja mam paniczny lęk przed psami, zawsze jak mijam nawet małego kundla to w głowie mam wizję jak rzuca się na moją nogę. Czasem stoję chwilę w miejscu żeby pani z pieskiem przeszła obok. Zakazać psów! Denerwują mnie też głośne auta, mówię tu o takich sportowych. Ten hałas, wycie ich silnika, wystrzały - jak to się komuś może podobać? Zakazać! Denerwują mnie dzieci biegające piętro wyżej, ciągły płacz, kroki, no żyć się nie da. Zakazać! Nie wyobrażam sobie życia w takim społeczeństwie, człowiek powoli coraz mniej może, a na każdym kroku tylko zakazy. Nie zapominajmy że mamy konstytucyjnie zagwarantowaną wolność, człowiek dorosły może się truć jeżeli ma na to ochotę, na tym to polega. Idąc tą drogą możemy dojść do ciekawych sytuacji w przyszłości - już wyobrażam sobie małą maszynkę w domu, która codziennie rano bada mój mocz by ustalić czego mi brakuje i przykładowo zakazuje mi w danym dniu słodyczy, bo mam za wysoki cukier. I daje nakaz zjedzenia trzech marchwi pod groźbą mandatu. A to wszystko dla naszego dobra i zdrowia, bo przecież wolność wyboru nie ma znaczenia, ważne bym wydajnie pracował do 65. W przypadku papierosów trzeba szukać kompromisu, praw które pozwolą palić tak by nie szkodzić reszcie. Są one możliwe, ale trzeba mieć w głowie coś więcej niż "zakazać!"


serpenta

Palenie papierosów powoduje raka u osoby palącej i u osób zaciągających się w okolicy za darmoszkę. Potencjał kancerogenny dymu tytoniowego utrzymuje się do 150 m od palacza. Co oznacza, że możesz fundować raka komuś, kto stoi za rogiem i nawet o tej osobie nie wiesz. Ten sam efekt pobudzenia nikotynowego można uzyskać za pomocą mniej szkodliwego (choć jeszcze nie do końca przebadanego) vapowania, albo w ogóle przy użyciu tabletek/gum do żucia. Dosłownie nie ma pozytywów palenia papierosów a ich zakazanie nie uniemożliwia szprycowania się nikotyną. Porównujesz dosłowne trucie się w celu nabijania kabzy korporacji, która zarabia na truciu Cię i ma oszacowaną przewidywaną długość Twojego życia, prowadzi badania w kierunku upewnienia się, że nie trują Cię za bardzo, żeby mogli Cię optymalnie wydoić z hajsu, którym płacisz za powolne skracanie swojego życia, z posiadaniem psa (względnie zwierzęcia domowego), którego pozytywne skutki dla jednostki i społeczeństwa są znane i nieocenione. Życie w społeczeństwie oznacza zakazy i nakazy, tak to już jest. Kwestią jest tylko to, czy są one racjonalne. Nie możesz jechać 120 po mieście i nie powinieneś móc palić papierosów.


kacper173173

Większość emisji powodowanych przez samochody to [unos wtórny](https://pl.wikipedia.org/wiki/Unos_wt%C3%B3rny) - już w 2014 badania GUS-u potwierdzały, że sam unos wtórny przewyższa wszystkie pozostałe źródła emisji samochodów - czyli dotyczy również samochodów elektrycznych czy nawet skuterów elektrycznych i, w mniejszym stopniu, hulajnóg. Palacze choćby się starali to bez grupy kilkudziesięciu osób nigdy nie uda im się wyemitować/spowodować tyle zanieczyszczeń powietrza co przejeżdżającemu samochodowi, nawet elektrycznemu. W praktyce palenie dla innych jest irytujące, ale o ile codziennie nie siedzisz w tym samym aucie czy pokoju co palacz (i to taki, który pali w aucie/domu; to już rzadkość) to palenie bierne ma pomijalny wpływ na zdrowie. Obecnie bardziej popularne od palenia jest zresztą posiadanie samochodu. A biorąc pod uwagę emisje setek tysięcy samochodów - głównie unos wtórny - oraz elektrowni węglowych/gazowych/biomasowych, pojedynczych pieców i ciepłowni nie da się poważnie liczyć wpływu biernego palenia na zdrowie, bo jest to zwyczajnie na tyle mało istotne, że statystycznie bez znaczenia.


tenant1313

I tak lepiej niż w Paryżewie gdzie wszyscy siedzą przy stolikach na ulicy i jarają jak z kominów. A stoliki wręcz jeden na drugim. Jak chcesz coś zjeść bez dymu to tylko w środku.


Mooyashi

Najbardziej irytują mnie sąsiedzi, którzy muszą zapalić fajka jak tylko wyjdą z mieszkania i smrodzą tym przez wszystkie piętra. Jakby nie mogli chwilę zaczekać i zapalić po wyjściu z klatki... W miejscach publicznych jak widzę osoby palące, to albo omijam je szerokim łukiem, albo po prostu wstrzymuję oddech przechodząc obok, jeśli już nie mam wyboru. Imo, wszyscy palacze mogliby się przerzucić na efajki. To wciąż niezbyt zdrowe, ale przynajmniej tak nie śmierdzi.


Emotional_Score_2138

o boże tak, też mnie to pierwsze strasznie irytuje i nie rozumiem tych debili xd


Sprucedude

Palenie powinno być nielegalne wszędzie, smród okropny i do niczego służy.


[deleted]

[удалено]


wktwiwo

To akurat jest już zakazane


SiickPrince

to ile razy wracając busem ze szkoły, ktoś puścił "bucha" nie zliczę. Nie ważne czy kierowca zwróci uwagę czy nie patola ma wywalone na nich.


Rusty9838

Przecież jest. A że palacze to ludzie bez kultury to inna sprawa


majkonn

Nie jest. Jest zabronione w miejscach wyszczególnionych w ustawie antynikotynowej czyli głównie budynki użytku publicznego, tereny szkół, uczelni, lokale gastronomiczne, place zabaw, przystanki i środki transportu publicznego.


Maleficent_String606

Milicja ma niestety wywalone na karanie przypadków mieszczących się w przepisach. Regularnie spotykam palaczy, którzy np. stoją na przystanku.


Elketro

Yup, każdego dnia takich widzę


NoCream5362

Picie alkoholu w miejscu publicznym nikogo nie truje a jest zakazane. Nawet jak ktoś pije kulturalnie. Palenie ingeruje mocno w życie innych. Powinno być zakazane


kiwix_on_reddit

W pełni się zgadzam


ashrasmun

szczerze nie rozumiem, czemu alkohol jest zabroniony, ale palenie nie, skoro to drugie dosłownie truje ludzi wokół


NychuNychu

Ja to bym się cieszyła gdybym mogła zmusić sąsiadów do zaprzestania palenia na balkonie/w oknie. Przez to że chujkom się nie chce schodzić na dół to u mnie w domu czadzi...


Mourdraug

Ze szlaucha ich


Tomallo

Szkoda, że palenie jest legalne, ale tak w ogóle. To wydaje się być jedną z tych rzeczy, które za np. kilkaset lat (zakładając że się cywilizacja nie sypnie za bardzo xD) będzie dla ludzi nie do pomyślenia. Rozpylanie rakotwórczych i szkodliwych substancji dookoła, super sprawa, trochę jakbym był uzależniony od rozlewania rozcieńczonych kwasów na ulicach, bo mi to sprawia przyjemność/odpręża. A że ktoś się może poparzyć albo w efekcie w długim terminie pogorszy się jego zdrowie? Nie moja sprawa


Czapelek

Jak już nadszedł temat zapachów, powinien być zakaz wylewania na siebie litry perfum przed wyjściem z domu. Jadąc autobusem/stojąc w kościele/ kolejkach można zwymiotować od różnej maści zapachów.


Kelcey99

Co do zasady nie wolno palić w jedynie w wyznaczonych miejscach publicznych, chyba że Rada gminy uchwali inaczej [https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/ochrona-zdrowia-przed-nastepstwami-uzywania-tytoniu-i-wyrobow-16797364/art-5](https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/ochrona-zdrowia-przed-nastepstwami-uzywania-tytoniu-i-wyrobow-16797364/art-5) Jednak IMO palenie powinno zostać w ogóle zakazane w przestrzeni publicznej, szczególnie na terenie miast. Mozna byłoby ewentualnie wydzielić punkty dla palaczy, tak jak to wygląda w Japonii


MadrelOfficial

szczerze bardziej mnie wkurwia jak sąsiad podemną pali najbardziej śmierdzące gówno i wszystko wlatuje przez okno albo jeszcze gorzej - na rozłożone suszące się ubrania. prosiliśmy go aby przestał palić na balkonie bo robi to jeszcze idealnie pod ciuchami które powieszone są na jednej połowie a on powiedział cytując: "mój balkon, moje zasady" wkurwiają mnie tacy ludzie niemiłosiernie


zero_to_nine

Rzucaj mu na balkon ziarno. Palić nie przestanie, ale gołębie mu wszystko obsrają.


Modo44

Pojebane jest to, że ścigane piwko w parku nikomu nie szkodzi (na robienie głupot po pijanemu są oddzielne paragrafy), a nielegalne od dawna jaranie na przystankach policja i straż wiejska ma w dupie.


thumbelina1234

Zgadzam sie. Sąsiedzi pode mną ciągle palą na balkonie, mam tego serdecznie dosyć, to też powinno być zakazane P.s. palę papierosy elektroniczne, inni też mogą się przerzucić


Sewcio79

Uwielbiam jak strefa dla palaczy jest obok wejścia do budynku. Nie da się przejść obok nie zaciągając się dymem


remas81

Zgadzam się w 100% i jak ty w 100% jestem tolerancyjny. Też nie mam nic do lgbtq+ nekrofili, zoofili I innych. Tylko chciałbym się móc normalnie przejść po mieście i się tym nie truć


Malleus--Maleficarum

Picie w miejscach publicznych nie jest nielegalne. Zakaz obejmuje picie na ulicach, placach i w parkach. Wszędzie indziej, o ile nie ma przepisów lokalnych - wolno.


Critical-Current636

To musisz wyjechać do Japonii. Ludzi na kilometr kwadratowy x10 co w Polsce, a mimo to mają na tyle kultury, żeby nie palić w miejscach publicznych, na ulicy czy przystanku.


Snoo-4357

To jest spore ekstremum porównywać Polaka z Japończykiem. Oni mają bardzo wysokie poczucie odpowiedzialności trochę kosztem indywidualności, u nas ceni się cwaniactwo i egoizm. Na ulicy w Japonii nie znajdziesz jednego śmiecia, chyba że szedł akurat turysta.


H4L9009

O ile staram się w życiu szanować innych ludzi, zdając sobie sprawę z tego jak duża jest odmienność (potrzeb, poglądów, charakterów) między poszczególnymi osobami, tak PALACZE, którzy mimo naukowego udowodnienia szkodliwości palenia oraz palenia biernego jarają jak gdyby nigdy nic sobie i wszystkim dookoła, osmradzając okolicę, są dla mnie na dzień dobry zdyskwalifikowani. Jeden palacz potrafi zepsuć samopoczucie 30 osobom czekającym na przystanku autobusowym, a dym papierosowy niesie się ekstremalnie i czuć go idąc chodnikiem już z daleka. O wyziewach z balkonów/loggii poniżej już nie wspominając. Z palaczami zero kompromisów, zero dyskusji, zakazać i niech wypierdalają w podskokach. Nie zapraszam do dyskusji. BTW - czy czasem ostatnio liczba palących znowu nie rośnie? Bo takie mam wrażenie, że coraz więcej tego plugastwa wyłazi.


Ecstatic-Recipe-4031

UE zakazuje elektryków, ogranicza ich sprzedaż to wracają do zwyczajnych. A największa fala dopiero nadejdzie. Dawno temu zakazali klasycznych smakowych papierosów, to ludzie kupowali gilzy i najtańszy tytoń i kręcili sobie sami - smród 5 razy gorszy niż przed zakazem. Tak niestety działają nieudolne zakazy, ludzie zawsze znajdą sposób by to obejść.


Makorollo

Jestem palaczem, zgadzam się z wami w stu procentach. Prawda jest taka, że jest multum miejsc gdzie można palić tak, żeby innym nie przeszkadzać, ale większość palaczy to troglodyci i debile. Nie mieszkam co prawda w Polsce, ale u nas jest podobny problem. Palacze to albo absolutne dzikusy i po prostu ignoranci, albo przemili i ułożeni ludzie, nie ma nic po środku.


friendofsatan

Ja pierdole jaka odklejka xd


noncrediblepole

standard na r/polska


nikosek58

Picie z innego powodu niż palenie. BTW jakbyś chciał się przejść bez zatruwania to pamiętaj o zakazaniu samochodów, autobusów i piecyków w domach! A jak jesteś alergikiem na pyłki to też roślin! I zwierząt! Ja nic do ludzi że zwierzętami nie mam, to kwestia indywidualna, ale chciałbym przejść się po mieście bez łapania reakcji alergicznej na psa.


BobertoLinguini

No dobra, ja czaje ze to śmierdzi niemiłosiernie i kiedy jeszcze paliłem to zawsze starałem się oddalić od innych żeby im nie smrodzić, ale czytam te wszystkie komentarze i mam pytanko: gdzie można palić? W miejscach publicznych nie, w zamkniętych pomieszczeniach nie, na balkonie nie, to gdzie?


[deleted]

[удалено]


wktwiwo

Najlepiej nigdzie


[deleted]

[удалено]


Delfin-Derfin

"daj ludziom żyć" to jest... Post o paleniu... Ale rozumiem że jak chcesz aby ludzie żyli to w pełni wspierasz zakaz palenia


wktwiwo

Przypominam że palacze to mniejszość


Michaelq16000

Ale jak uznam że w moich kręgach jest moda na wprowadzanie obcym ludziom na siłę chloroformu w pysk to też mam prawo to robić i mieć w dupie że komuś to przeszkadza? XD


Crevetca_Phoenix

W palarniach


cycu3d

Yeah. Mam nadzieję że mówisz też o wapownicach. Te szczególnie wkurwiają. Z fajkami to przynajmniej ludzie próbują gdzieś. Boku stanąć


Elketro

Próbują? Nie zauważyłem xd dosłownie wczoraj dwóch typów siedzi na ławce na przystanku i pali w najlepsze


ikonfedera

Palenie w miejscach publicznych JEST nielegalne. Polecam zapoznać się z różnicami między *miejscem* publicznym a *przestrzenią* publiczną. Bo w przestrzeni publicznej nie wolno pić, ale wolno palić.


totalwpierdol

Czyżby ten post był żartem w stylu "powinniśmy wprowadzić jakiś obowiązkowy system szkoleń i egzaminów dla przyszłych kierowców, zanim pozwolimy im prowadzić samochody"


Mad0vski

Picie w miejscach publicznych powinno być legalne, tak samo jak jest legalne w całej Europie. Bzdurny zapis.


Rumcajson

Masz zakaz palenia na przystankach a i tak ludzie palą. Jakbyś zakazał całkowicie palenia to by było podobnie. Do takich zakazów potrzeba przede wszystkim organu, który by to kontrolował.


purpleveyron

Ale palenie w miejscach publicznych afaik jest zakazane, tylko że jest to martwy przepis i do tego nikt go nie respektuje.


ched_21h

chlanie w miejscach publicznych jest nielegalne, ale pod oknami na ławeczkach każdy ciepły weekend ktoś to robi, więc bycie nielegalne nie rozwiąza problem


miciej

Tak rzadko ostatnio palaczy widzę, że jak się jakiś pojawi jestem autentycznie zdziwiony. Sporo zależy od dzielnicy. Mam wrażenie, że im ktoś biedniejszy, tym większe prawdopodobieństwo że pali.


Maltamero

To jest sensowne i według mnie tak jak w Japonii do palenia powinny być wyznaczone strefy a samo palenie w miejscu publicznym powinno być nielegalne. Bo to naprawdę mocno daje się odczuć jak idę przez miasta i muszę wdychać smród z papierosa bo ktoś sobie pali obok mnie, i to nie tak że mogę po prostu się odsunąć jeśli idę w tą samą stronę i czekam na przejściu dla pieszych


Comprehensive-Dog328

Ok, popieram https://preview.redd.it/5f32rhi29fvc1.jpeg?width=4284&format=pjpg&auto=webp&s=dd808fe40dc010dfe6a9f15d9119c12c0a8243e1


matticitt

Ja mam bo nie ma takiego miejsca gdzie można palić nie przeszkadzając nikomu. Pewnie, we własnym domu lub w mieszkaniu z zamkniętymi oknami - mieszkając samemu. W innym wypadku zawsze czuć ten smród. Ja czuję w u siebie w pokoju jak sąsiad pali dwa segmenty dalej. Cały pokój mojego znajomego śmierdzi fajami bo sąsiad w bloku dwa piętra niżej i w innej klatce pali na balkonie.


SleepyBoy-

Tam gdzie się ludzie zbierają en masse nie można legalnie palić. Np. na przystankach. Na alkohol masz zakaz, bo wpływa na zachowanie człowieka. Jakimś losowym wdechem dymu z peta raz na tydzień się nie zatrujesz. Ludzie palą po dwie paczki dziennie przez 50+ lat i jak już raka dostaną, to ściga się z cukrzycą i alzheimerem o fraga. Bierne palenie to problem gdy np. mieszkasz z palaczami, lub w czasach gdy dosłownie więcej osób paliło niż nie, zwłaszcza w zamkniętych pomieszczeniach jak bary i knajpy.


Krawczuk

W takim razie niepalenie w miejscach niepublicznych też ;)


SanctificeturNomen

Tak


GreenTaric

Jest zakaz palenia na chodniku przecierz


majkonn

Jak nie chcesz się zatruwać to nie wychodź z domu. Powietrze zatrute spalinami szkodzi nieporównywalnie bardziej niż ktoś, kto raz na jakiś czas przejdzie obok ciebie z papierosem, w sumie to takie coś w ogóle nie szkodzi.


Diligent_Jump6106

Pierdzenie też.


ipoopinurcoffeenao

Polska to jednak stan umyslu.


Low-Doughnut-1951

To gdzie palacze powinni palić?


JebanuusPisusII

~~W kościołach, ale nie papierosy~~ Nie powinni.


Low-Doughnut-1951

Chodziło mi o to, że fajnie jakby były wydzielone strefy, gdzie mogą palić. Żeby nie łazić po chodniku i kopcić a stanąć w miejsu, gdzie relatywnie nie powinno to przeszkadzać.


Unhappy_Cause7957

Ambitny galop XD na przystanku nie wolno ani nie wypada, ale już w parku to się od-teges