T O P

  • By -

grot_13

wszelkie Ziobry, Obajtki i inne uważnie teraz będą patrzeć z nadzieją na wybory w USA by przekonać się czy bycie przestępcą uniemożliwi zdobycie urzędu i bezkarności w demokratycznym kraju


cyrkielNT

Czy myślisz, że gdyby PiS skazał Tuska, albo PO Kaczyńskiego to by coś zmieniło w opiniach ich wyborców?


CallMeMalice

A ja głupi myślałem, że skazują sądy, a nie partie polityczne 🫢. PS. Werdykt ogłosiło jury, złożone z obywateli zaakceptowanych z uwzględnieniem prawa do veto.


cyrkielNT

To nie ma znaczenia


Motor-Flan8194

HaHa, przecież on dalej może zostać prezydentem w USA nawet jeżeli pójdzie do więzienia


RainNightFlower

W sumie nie powinienem tego chcieć ale jednak trochę chciałbym zobaczyć prezydenta USA który pełni funkcję w więzieniu


folk_science

Wtedy zapewne od razu by się ułaskawił. I oczywiście byłyby dyskusje o tym, czy mu wolno. EDIT: A, podobno nie może się ułaskawić za przestępstwa stanowe, a jedynie federalne.


RainNightFlower

Ah yes, fuzja Dudy, Kamińskiego i Wąsika w jednej osobie. Uwielbiam 3w1 o poranku i to nie na swoim podwórku.


BartekTanaka

Paradoks jest taki, że to skazanie nie uniemożliwi mu startowania w wyborach prezydenckich. Nie wiem jednak czy mógłby się ułaskawić, więc zabawnie byłoby widzieć prezydenta najpotężniejszego państwa na Ziemi w więzieniu xd Szkoda tylko, że taki scenariusz jest możliwy w dobie wielu kryzysów (Rywalizacja z Chinami i ich niepokojące ruchy wobec Tajwanu, wojna na Ukrainie, konflikt izraelsko-palestyński itp.)


Apophis_

On nie trafi nawet do więzienia przed wyborami, ani po, nie ma na to szans. Co najwyżej areszt domowy, ale mógłby i tak pracować i prowadzić kampanię. Może zostać prezydentem. Jedyne co się zmienia to fakt, że nie może głosować, co pewnie wykorzysta propagandowo w dniu wyborów. Wyrok więc nic niestety nie zmienia. Subreddit dla konserwatystów pełen jest deklaracji, że to tylko wzmacnia ich chęć głosowania na Trumpa i nie mogą się doczekać wyborów. Myślę, że ten wyrok może wręcz wzmocnić mu wynik. Żyjemy w strasznych czasach. A ta druga kadencja Trumpa będzie inna niż pierwsza. Wszystkie zapowiedzi na to wskazują. Trump planuje wymienić całkowicie kogo może na swoich ludzi, będzie też się mścił za wszystkie "krzywdy". Czekają nas trudne lata...


Unfair_Isopod534

>Subreddit dla konserwatystów pełen jest deklaracji, że to tylko wzmacnia ich chęć głosowania na Trumpa i nie mogą się doczekać wyborów Ten sub to większość botów, tak samo jak większość politycznych subow. Nic tam nie pokrywa się z rzeczywistością.


rootpl

>Ten sub to większość botów, tak samo jak większość politycznych subow. Nic tam nie pokrywa się z rzeczywistością. I co z tego jak idioci to czytają a potem idą w ten sposób głosować? Przykład Brexitu pokazał, że rosyjska propaganda i farmy trolli oraz manipulacje Cambridge Analitica są skuteczne. Wtedy też każdy olał temat i mówił że "przecież UK nigdy nie wyjdzie z UE" byli nawet idioci którzy głosowali za wyjściem żeby udowodnić, że pro unijnych ludzi jest więcej i UK i tak nie wyjdzie ze wspólnoty. Pamiętaj, że przynajmniej połowa ludzi na świecie to skończone debile.


Willing_Round2112

Gdybyśmy mieli patrzeć na to, co mówi się na politycznych subach, to u nas by właśnie był rząd z większością konstytucyjną złożony z nowej lewicy (70%) i całującej ich po nogach KO (praktycznie wyjebali czołem o próg) że im pozwolili dołączyć do koalicji i obsadzić ministerstwo zdrowia


takeda64

Wyrok ma być 11 lipca. Dla przypomnienia, jego poprzedni prawnik - Cohen - siedział w pierdlu 3 lata za pomoc w tym właśnie przestępstwie. Ja nadal trzymam kciuki.


rootpl

>Wyrok ma być 11 lipca. Dla przypomnienia, jego poprzedni prawnik - Cohen - siedział w pierdlu 3 lata za pomoc w tym właśnie przestępstwie. Ja nadal trzymam kciuki. Nie napalałbym się za bardzo. Większość analiz które czytałem sugerują, że dostanie tylko grzywnę.


takeda64

No tak większość myśli po tym jak udało mu się uniknąć kar. Z tą różnicą, że wtedy prokuratorem generalnym był jego człowiek (trochę podobnie jak Ziobro u nas). Teraz sędzia będzie musiał zadecydować co zrobić. W czasie procesu, gdy trump zaczął atakować świadków i jury było oczywiste, że ostrzeżenia jak i grzywny go nie powstrzymały. W żadnej sytuacji nie żałował tego co robił i tylko przestał jak groziło mu więzienie (ale nawet wtedy próbował to ominąć poprzez zebranie innych polityków aby atakowali świadków). To nam mówi, że wyrok w zawieszeniu, czy grzywna to po prostu żadna kara i wtedy cała ta sprawa to tylko przedstawienie. Ja trochę zgadzam się z tym prokuratorem: https://youtu.be/uNsQCRjCYOY?t=321 Przypuszczam, że po tym co pokazał sędziemu, raczej dostanie więzienie, ale oczywiście to tylko zgadywanie.


rootpl

Więzienie może z niego paradoksalnie zrobić jeszcze większego męczennika i idioci pójdą na niego zagłosować w wiekszych liczbach... \*i don't want to live on this planet anymore gif\*


takeda64

On już jest męczennikiem i dla wielu nawet bogiem. Tych ludzi, którzy na niego głosują nic już nie zmieni ale przynajmniej mogą być konsekwencje aby kto inny nie był motywowany aby zrobić to samo.


vonGlick

Od którego będzie mu przysługiwać odwołanie.


takeda64

Zgadza się, ale odwołanie już będzie podczas wykonywania wyroku. Czyli na przykład jak by faktycznie dostał więzienie, to na odwołanie będzie czekał z więzienia. No chyba że jakieś specjalne akomodacje zrobią dla niego.


SzczesliwyJa

Po poprzedniej prezydenturze Trumpa część z "czerwonych" stanów się zrobiła "niebieska" aż tak wkurwił ludzi. IMO Trump ma mniejsze szanse na wygraną niż jakiś mniej kontrowersyjny repek


cyrkielNT

Większość nie chce ani Trumpa, ani Bidena. Demokracja pozorna.


takeda64

Rosja podobnie używała mediów socjalnych w 2016 tak, że większość nie chciała ani trumpa ani Clinton jak mało osób głosuje to dużo prościej przekręcić wynik na własną korzyść. Osobiście w pierwszej turze nie głosowałem za Bidenem. Inni kandydaci wydali mi się lepsi ale Biden przekroczył wszelkie oczekiwania. Udało mu się przepchać przez kongres wiele ustaw, w tym progresywnych (mimo że jest oceniany jako bardziej konserwatywny z Demokratów), USA bardzo szybko rozprowadziło szczepionki na covida, na początku było trudno dostać ale już w okolicach kwietnia nie było problemu, cała odpowiedź na Ukrainę (gdzie nawet podano kiedy Rosja zaatakuje) masywnie pokrzyżowała plany, zjednoczył ponownie NATO i EU, przez podniesienie rat Stany miały jedną z najniższych inflacji w państwach Zachodnich i mimo straszenia przez Republikanów nie było recesji. Ekonomia aktualnie funkcjonuje, bezrobocie jest historycznie niskie. Najciekawsze jest, że na mediach socjalnych ludzie piszą, że jest fatalnie, że ekonomia zła, bezrobocie itp. Tylko że ci ludzie jak się ktoś ich zapyta to akurat im jest ok, ale wiedzą, że wszyscy inni cierpią. Po prostu Ci ludzie żyją w całkowicie innej rzeczywistości.


SzczesliwyJa

Dla mnie USA to nie demokracja. Zasada winner takes all rujnuje demokrację. Brak głosu przechodniego lub chociaż "drugiej tury" wyborów dla mnie upośledza USA strasznie w moich oczach. Teoretycznie mają jeszcze Kennediego, który startuje.


cyrkielNT

Tez uważam, że w USA nie ma demokracji, są tylko jej pozory (podobnie jak np. w Rosji). W praktyce ich system nie różni się bardzo od systemu jednopratyjnego. Partie są 2 ale obie reprezentują to samo środowisko. Nie da się przejąć władzy nie będąc w partii. To wewnątrz partii istnieją realne podziały, w granicach jakie partia akceptuje i to wewnątrzpartyjne rozgrywki decydują o kierunku polityki. Głosowanie na inne partie jest możliwe, ale nie ma sensu, bo system uniemożliwia im zdobycie pozycji, która mogłaby zagrozić duopolowi. To tak jakby w Chinach co kilka lat były wybory pomiędzy Komunistyczną Partią Chin i Chińską Zjednoczoną Partią Robotniczą i nazywać to demokracją.


salephtic

Problem polega na tym, że alternatywą jest "genocide Joe"


takeda64

> "genocide Joe" https://www.snopes.com/fact-check/nikki-haley-bombs/ https://www.theatlantic.com/ideas/archive/2024/05/trump-campus-protests-deportation/678521/ Ironicznie, trump najprawdopodobniej by wysłał Amerykańskich żołnierzy do pomocy. Nie ukrywa, że jest 100% za Izraelem, i nawet mówił, że wszyscy Żydzi, którzy głosowali na Bidena powinni się wstydzić.


[deleted]

[удалено]


[deleted]

[удалено]


Willing_Round2112

Prawybory to wybory gdzie republikanie glosują kogo najbardziej lubią, a nie gdzie wszyscy, w tym milktoast niezdecydowani glosują kogo mniej nie lubią


Motor-Flan8194

Dokładnie. Ja myślę że to może mu tylko pomóc podczas wyborów. Przecież to jest wiadome że demokraci nie mając dobrego kandydata chcą wyeliminować Trumpa takim oto sposobem. Nie twierdzę że jest niewinny bo oczywiście jest ale jakby państwo zaczęło zaglądać tak każdemu politykowi w USA za kołnierz to jeszcze paru dostało by wyrok.


Makabreska

Trumpowcy i tak by na niego zagłosowali. Nie ma bata jednak, że umiarkowany, niezdecydowany wyborca spojrzy na ten werdykt i go to przekona do głosowania na niego. Te wyroki mocno zmniejszyły szanse Trumpa na wygraną.


watchoutbehindyou

Mówił też, że za każdy akt agresji ze strony Rosji zbombarduję Moskwę... AMERICUUUUUH! Straszne to.


derSaint

Za przestepstwa stanowe on nie moze sie ulaskawic.


Mront

> Paradoks jest taki, że to skazanie nie uniemożliwi mu startowania w wyborach prezydenckich. Ale co zabawniejsze, uniemożliwi mu *głosowanie* w tychże wyborach.


PokePL

Żeby odebrać mu prawa wyborcze na Florydzie musi pójść do więzienia. Sam wyrok nie wystaecza.


cookiesnooper

Może startować do prezydentury bo to wyrok stanowy, nie federalny. Z tego samego powodu nie może się ułaskawić jeśli zostanie prezydentem.


takeda64

Paradoks jest, że on startuje na prezydenta, a sam nie może głosować bo jest felonem. > Nie wiem jednak czy mógłby się ułaskawić Z tego nie może, to jest w Stanie Nowy Jork, z tego co wiem to ułaskawić mogłaby go gubernatorka Nowego Jorku ale to mało prawdopodobne.


folk_science

Felon to chyba po prostu przestępca. (Felony to przestępstwo, misdemeanor to wykroczenie.)


takeda64

Jest trudno przetłumaczyć. Bo prawo jest inne. Ale felony to jest klasyfikowane jako wyższe przestępstwo, które jest pomiędzy rokiem więzienia a karą śmierci. Wikipedia podpina angielskie "felony" do "zbrodni". Ale z kolei w Polsce zbrodnia to ma przynajmniej 3 lata. Dodatkowo misdemeanor można przetłumaczyć jako "wykroczenie" ale też jako "przestępstwo".


folk_science

Dzięki za info.


Tailypo_cuddles

Bliższe polskiemu "wykroczeniu" będzie tam chyba "petty crime"


takeda64

Raczej tak, inne słowo na to to "infraction" https://www.findlaw.com/criminal/criminal-law-basics/what-distinguishes-a-misdemeanor-from-a-felony.html Na przykład, który podali jazda po pijaku to nadal może być misdemanor, chyba, że jechało się z dzieckiem albo było się naprawdę nawalonym.


[deleted]

[удалено]


pooerh

Jak Trumpa nienawidzę najszczerszą nienawiścią, to jednak jest w tym jakaś logika. W systemie takim jak w Polsce, gdzie skazanie wyklucza osobę z biernego prawa wyborczego, wystarczy na kogoś znaleźć "coś" i go za to skazać i hop, pozbyliśmy się kandydata. Poza tym, Stany to jednak stany, to co zrobił nie jest przestępstwem federalnym, jest skazany w jakimś konkretnym stanie (tu: Nowy Jork). Żeby nie mógł kandydować w wyborach na prezydenta to by chyba musiało być zapisane w konstytucji, a jak wiemy amerykańska konstytucja jest niezbyt obszerna i póki coś w niej nie jest zabronione, to jest dozwolone. A już w ogóle jak coś jest dozwolone, to trzeba się tego trzymać nawet 200+ lat po ustanowieniu, bo przecież świat wcale się nie zmienia (patrz: druga poprawka). Powiedziawszy to wszystko, jestem przekonany, że jakby ludzie, którzy te USA tworzyli, zobaczyli co się w tym ich wymarzonym kraju odpierdala w osobie Trumpa to by się przewracali w grobach z prędkością światła.


PokePL

no jak go skażą na więzienie to on też nie będzie mógł na Florydzie głosować.


JarasM

Ale za to jako skazany przestępca sam nie może głosować 😀


ElectricSpock

Pozdro zza oceanu, kilka analiz z którymi się spotkałem. O co chodzi w tym procesie? Trump pukał gwiazdkę porno Stormy Daniels w czasie kiedy jego żona Melania była w ciąży. To nie jest zabronione i nie jest przedmiotem procesu. W czasie wyborów prezydenckich padło zlecenie zapłacenia za siedzenie jej cicho 130,000$. To wciąż nie jest zabronione, tym bardziej że załatwiał to jego prawnik (tzw. fixer, coś jak Saul Goodman) Michael Cohen. Trump podpisywałe czeki i dokumentację w tej sprawie jako WYDATKI BIZNESOWE, co w stanie Nowy Jork gdzie w tamtym czasie Trump miał siedzibę jest niezgodne z prawem stanowym. Czy Trump pójdzie do więzienia? Grozi mu do 4 lat ale obiektywnie nic na to nie wskazuje. Mimo całego smrodu wokół niego jest osobą niekaralną, nie jest to ogromna kasa, na dobrą sprawę nie ma poszkodowanych. Czy Trump może dalej kandydować w wyborach? Może, nie złapał prawa federalnego. W innych sprawach próbowano mu zakazać kandydowania na podstawie artykułów Konstytucji dodanych po Wojnie Secesyjnej, w której zabrania się kandydować osobom zamieszanym w insurekcję. Sąd Najwyższy USA uwalił już tę argumentację. Czy wpłynie to na wyniki wyborów? To trochę wróżenie z fusów. Oczywiście ma swój żelazny elektorat skupiony głównie wokół kościołów ewangeliskich, neofaszystów, i innych świrów. Trump konsekwentnie twierdzi że cały proces to sprawa pokazowa i tym ludziom nic już tego z głowy nie wybije. Biden ostatnio jest trochę na cenzurowanym przez wsparcie dla Izraela, ale nie wydaje mi się żeby ktokolwiek z tych ludzi myślał poważnie o głosowaniu na Trumpa z tego powodu. Osobiście jestem zdania że sondaże wciąż mocno przeszacowują Trumpa głównie ze względu na poleganie na sondażach telefonicznych, ale co ja tam wiem :) Czy to już koniec Trumpa? Trump został już skazany w procesie cywilnym o zniesławienie dziennikarki E. Jean Carrol, w procesie publicznym o wyłudzenia finansowe w stanie Nowy Jork, a teraz w procesie kryminalnym. Bezpośrednio jego dotyczy jeszcze jeden proces o przechowywanie dokumentów tajnych, ale toczy się on na Florydzie gdzie mianowana przez niego sędzia dość skutecznie utrudnia życie prokuratorowi i wygląda na to że ten proces utknął w martwym punkcie aż do "po wyborach". Toczy się jeszcze proces w Arizonie, gdzie Republikanie próbowali zainstalować swoich podstawionych elektorów żeby zagłosowali na Trumpa, a nie na Bidena w 2020. Tam Trump nie jest oskarżony, ale jest oczywiście bardzo blisko wszystkich oskarżonych - wśród nich jest Rudy Giuliani, który tak się chwalił unikaniem wymiaru sprawiedliwości że dostał wezwanie na swojej imprezie urodzinowej. Good luck and good night.


008Michael_84

Ciekawy, ze gdyby Rudy Giuliani zmarl w 2005r, to mialby pomniki i ulicy w jego pamieci. Dzis jest posmiewiskiem.


Ketchupcharger

"Moim największym błędem było przeżycie po 2005" - Rudy Guliani, probably


Venthe

Cannon skutecznie ubiła ten proces. Kto by pomyślał, że sędzia nominowany przez polityka będzie bronił tego polityka.


ElectricSpock

Teoretycznie chyba jeszcze nie jest ubity, na bieżąco wyciąga argumenty i zadania z d..y. Teraz chyba strony muszą pisać uzasadnienie odnośnie decyzji SN?...


kamiloslav

Coś wiadomo o tym trzecim typie? Ma on realne szanse na zagarnięcie od jednego lub drugiego tyle głosów że wpłynąłby na wynik głosowania?


ElectricSpock

Którego masz na myśli? Roberta Kennedy’ego Jr? Absolutnie nie ma opcji. Robert F. Kennedy Jr. jest synem Roberta Kennedy, brata JFK który był jego prokuratorem generalnym. Polecam dokładne sprawdzenie jego historii, bo też zginął z ręki zamachowca. Wracając do RFK Jr, to najbliżej mu do dr Zięby. Na szerokie wody wypłynął z dokumentem o wydumanych zagrożeniach szczepień, dostał mocnego turbo w czasie pandemii. Od długiego czasu było mu coraz dalej od Partii Demokratycznej, w końcu sam się zdecydował startować jako kandydat niezależny. Pojawiały się głosy że jest tak głęboko w teoriach spiskowych że dogadał się z Republikanami/Trumpem że startuje jako niezależny żeby podebrać głosy Bidenowi, ale sondaże pokazywały że bardziej podbiera Trumpowi, ostatnio trochę się usunął w cień. System polityczny w US jest tak skonstruowany że właściwie niemożliwe jest żeby trzeci kandydat poważnie zagroził obu partiom.


jaslik

RFK w sondach prezydenckich utrzymuje się na opoziomie ok. 10% i już jest zakwalifikowany w kilku stanach do startowania w wyborach ( w USA z tego co rozumiem w każdym stanie trzeba zbierać podpisy aby pojawić się na ballocie). W wyborach gdzie decydujące będzie kilkadziesiąt tysiecy glosów w kilku stanach ( minnesota, georgia, pensylvania, arizona, i ze dwa inne) Kennedy ma sporą szanse na zostanie tzw. spojlerem. Najciekawsze jest ze nikt do końca nie wie komu zabrałby więcej głosów. Niby jest byłym demokratą z dynastii Kennedy i był aktywistą środowiskowym ale jest także propagatorem teorii spiskowych, jest anty establischmentowcem, (podobnie jak Trump co jest dosyć ironiczne patrząc że jeden to Kennedy as drugi bilioner). Największym dowodem na istnienia zagrożenia z jego strony jest to że jest atakowany z obu stron przez Trumpa i Bidena plus kto wie jak ludzie zareagują na historię z robakiem w mózgu.


ElectricSpock

Huh, dopiero zacząłem przeglądać dokładnie sondaże i faktycznie się przewija, ale w raczej w stanach które i tak są raczej prognozowane na konserwatystów (typu Floryda). Zobaczymy jak to będzie bliżej wyborów, teoretycznie jeszcze nawet konwencji obu partii nie było.


pooerh

O ile kojarzę to nawet na Florydzie, najbardziej republikańskiej z tych stanów, było w 2020 bardzo blisko, kilkaset tysięcy głosów w skali ~10 milionów. Nie jest to Georgia czy Arizona, gdzie dosłownie przeważały tysiące, ale te 10% to jednak ogromnie dużo.


ElectricSpock

Ciężko przewidywać. Republikanie mocno walczą żeby ograniczyć miejsca do głosowania i maksymalnie utrudnić głosowanie tym którzy potencjalnie mogą głosować na Demokratów. W Georgii np. można głosować tylko osobiście, ograniczono liczbę miejsc w których można głosować, a kiedy są kolejki to już uznano rozdawanie butelek z wodą za przekupstwo wyborcze. Z drugiej strony Ron DeSantis, gubernator Florydy, stara się być bardziej Trumpowy od Trumpa i w miarę niezależni wyborcy zaczynają dostawać po tyłku. Ostatnio przepchnęli usunięcie pojęcia „zmian klimatu” z dokumentów stanowych, podczas gdy ze względu na coraz bardziej dotkliwe skutki katastrof naturalnych koszty ubezpieczeń domów są coraz bardziej dotkliwe dla mieszkańców. O ile dobrze kojarzę wielu ubezpieczycieli wręcz wycofało się z Florydy.


cyrkielNT

Czy ktoś w ogóle myśli o tym, żeby naprawić jakoś ten system, czy obie patrie są zadowolone z tego, że raz na kilka lat wymianiaja się władzą i w ogóle nie muszą się przejmować opinią obywateli?


ElectricSpock

Trudno powiedzieć. Obecne pokolenie raczej nie jest tym zainteresowane, ale dużo się mówi o zagrożeniu dla demokracji ze strony skrajnej prawicy. Młodsze pokolenie może trochę otworzyć bramy, chociaż nic nie stoi na przeszkodzie żeby startowali pod parasolem jednej z dwóch partii. Na przykład dość popularna (i kontrowersyjna) Alexandra Ocasio-Cortez jest reprezentantem z partii Demokratycznej, choć formalnie jest członkiem Democratic Socialists of America.


folk_science

Mówi się o tym, ale mało. Obie duże partie oczywiście nie chcą zmieniać systemu, w którym osiągnęły sukces.


cyrkielNT

W internecie generalnie spotykam się z opinią, która można streścić do "our system is fucked up". Obie strony oskarżają się o oszustwa i zresztą realnie do nich dochodzi (np. w głosowaniu elektorow niezgodnym z wynikami wyborów). Doszło do ataku na Capitol. Czy to tylko jakaś forma skrajności, czy większość Amerykanów rzeczywiście uważa, że system polityczny w USA funkcjonuje fatalnie? I jeśli tak, to dlaczego nie mówi się o jego naprawie? Nie chodzi mi o partie, tylko o ogół obywateli, organizacje pozarządowe, komentatorów politycznych itp.? Z drugiej strony Trump ciągle mówi jak bardzo mu się wszystko nie podoba. Czy postuluje jakieś zmiany z tego powodu, czy po prostu jak przegrywa to jest źle, ale jak wygrywa to jest dobrze?


folk_science

Demokraci np. zwracają uwagę na fakt, że tzw. electoral college powoduje, że prezydent nie musi mieć poparcia większości głosujących, a jedynie większości elektorów. Nic dziwnego, że tak mówią, bo przez ostanie kilka wyborów poparcie większości głosujących miał kandydat Demokratów. Z kolei Republikanie argumentują, że Stany Zjednoczone, jak sama nazwa wskazuje, to państwo związkowe, więc każdy stan powinien mieć coś do powiedzenia, nawet jeśli jest słabo zamieszkany. Konsekwencją jest jednak to, że najwięcej do powiedzenia mają stany, gdzie obie strony mają szansę na wygraną. Tam skupia się kampania, tak jest najwięcej obietnic, itp. Stany wierne jednej z partii są w dużej mierze ignorowane. Jest też często poruszana kwestia tzw. gerrymanderingu, czyli takiego ustawiania granic obwodów wyborczych, żeby w każdym obwodzie przeciwnicy polityczni byli mniejszością. Oczywiście części osób przeszkadza to tylko wtedy, gdy robi to ta druga partia. Niemniej mówi się o tym, wskazuje to jako problem, są próby naprawiania sytuacji, są wyroki sądów nakazujące naprawienie granic obwodów. Jednak problem nadal występuje. Organizacje pozarządowe i osobowości internetowe zwracają uwagę na zasady głosowania, które powodują naturalne dążenie do systemu dwupartyjnego. Są proponowane alternatywne systemy głosowania. Chyba nawet są takie wdrożone lokalnie w kilku stanach. Mam wrażenie, że ten temat się powoli rozpędza, ale mówimy o zmianach na przestrzeni lat. Federalnie pewnie jeszcze długo się nic nie zmieni. Krytykowana jest też decyzja sądu najwyższego, że finansowanie polityków przez firmy to nie łapówka, tylko wyraz wolności słowa, więc nie wolno tego zabraniać. Niestety by to zmienić potrzebny jest albo nowy wyrok sądu albo zmiana konstytucji. Generalnie problem ze zmianami systemu jest taki, że żadna partia nie chce zmian, w wyniku których będzie tracić głosy, władzę, darowizny, itp. > czy po prostu jak przegrywa to jest źle, ale jak wygrywa to jest dobrze Głównie to. Proponuje raczej zmiany osobowe niż systemowe. Nie pamiętam, czy proponował konkretne zmiany systemu, ale jeśli tak, to takie, które są mu na rękę.


Willing_Round2112

Jedyny trzeci kandydat który miałby jakąkolwiek szanse namieszać to sam trump Dlatego też republikanie wybrali go na swojego frontrunnera. Gdyby tego nie zrobili to on na bank by startował solo i zabrał im jakies 10-15% głosów, co oznacza wygraną demokratów


stonekeep

Ja nie rozumiem jak ten klaun wciąż ma tak ogromne poparcie. Ja wiem, że Amerykańska polityka jest jeszcze bardziej trybalistyczna niż nasza, ale fakt, że człowiek którego skazali za oszustwo może za parę miesięcy wrócić na fotel prezydenta jest nie do pomyślenia. Koleś dosłownie nie będzie mógł głosować w wyborach a dalej może w nich startować? I ludzie chcą na kogoś takiego głosować? Republikanie to w dużej mierze banda idiotów, ale NA PEWNO znalazłby się wśród nich ktoś bardziej ogarnięty od Trumpa. Mówcie co chcecie, ale ja uważam, że on jest dużo większym pośmiewiskiem niż nasz Dudu. A poprzeczka wisi wysoko.


kamiloslav

W pewnej mierze jestem w stanie pojąć czemu system może na to pozwalać dopóki cała ta historia karalności jest publiczną informacją bo jest to jakiś koncept że lud ma ostatnie słowo To, że ludzie faktycznie go popierają to już jednak trudniejsza do przełknięcia pigułka


cyrkielNT

W Polsce też większości nie obchodzi nic poza tym, żeby wygrali "nasi". Program? Jaki program? Afery? Jakie afery? Co z tego, że ten jest zły, jak tamten jest jeszcze gorszy. USA jest po prostu o kilka kadencji przed nami jeśli chodzi o zaprzeczenie idei demokracji i wyborów.


InspiringMilk

Ich system wyborów jest starszy, więc o ile się nie zmieni, to w polsce nigdy nie będzie aż tak źle.


cyrkielNT

Ale silnie się na nich wzorujemy. Od 20 lat rządzą na zmianę te same 2 partie i nic nie wskazuje, żeby miało się to zmienić. Przeciwnie ich duopol jest coraz silniejszy. Obie partie są też bardzo podobne do amerykańskich. I tak samo jak w USA niby toczą ze sobą świętą wojnę, w którą bardzo angażują się wyborcy, a w rzeczywistości reprezentują to samo środowisko.


pooerh

> Od 20 lat rządzą na zmianę te same 2 partie Poniekąd. Ale trzeba być naprawdę krótkowzrocznym, żeby nie widzieć różnicy między pierwszą kadencją PiS, z LPR i Samoobroną, a drugą. Albo nawet między pierwszą PO + PSL a aktualną, mimo że PO i PSL ciągle grają jedne z głównych skrzypiec. Co się stanie jak Kaczyński umrze i (lub wcześniej) w PiS dojdzie do rozłamu na frakcje to już w ogóle będzie ciekawe. Na takie coś są zerowe szanse w Stanach, gdzie jest po prostu czysty duopol.


cyrkielNT

Tak jak pisałem jeszcze kilka kadencji nam potrzeba, żeby dojść do takiego poziomu jak w USA


SzczurWroclawia

>Ale silnie się na nich wzorujemy. Od 20 lat rządzą na zmianę te same 2 partie i nic nie wskazuje, żeby miało się to zmienić. 2005 - PiS + Liga Polskich Rodzin + Samoobrona RP. 2007 - Platforma Obywatelska + PSL 2011 - Platforma Obywatelska + PSL 2015 - Prawo i Sprawiedliwość + Solidarna Polska + Porozumienie 2019 - Prawo i Sprawiedliwość + Solidarna/Suwerenna Polska + Porozumienie + Partia Republikańska + Kukiz'15 2023 - Platforma Obywatelska + Zieloni + Nowoczesna + Inicjatywa Polska + Trzecia Droga + Nowa Lewica + PSL. Faktycznie, rządzą nami na zmianę te same dwie partie. Nic się kompletnie nie zmienia. Duopol coraz silniejszy. I oczywiście wygodnie przyjmujemy ramy czasowe "20 lat" - bo gdybyśmy przyjęli na przykład 30, to wypadałoby też wspomnieć o Sojuszu Lewicy Demokratycznej. ;) Błagam.


InspiringMilk

Ale KO to nie jedna partia.


RainNightFlower

Partia z dodatkami


kreteciek

Od kiedy ta poprzeczka wisi?


Pav3LuS

tak jak u nas zoliborski klaun - na takiej samej zasadzie


stonekeep

Kaczyński jest okropnym człowiekiem, ale akurat w kwestii bycia **klaunem** to się do Trumpa nie umywa moim zdaniem.


Willing_Round2112

Kaczyński to największy geniusz polityczny po WWII. Po prostu jest po drugiej stronie barykady, a od kilku lat jest też już starzejącym się, straumatyzowanym śmiercią brata facetem


Venthe

Trochę go mitologizujesz. Żaden z niego geniusz, kupiłeś propagandę. Prawda jest taka, że stanowi reprezentację socjalnego religijnego konserwatyzmu, plus żeruje na negatywnych emocjach. Nie ma geniuszu w tym, że popełnia takie same błędy jak inne partie, tylko jego elektorat ma to w nosie - właśnie przez powyższe. Jak się formuła zaczęła wyczerpywać, to zaczęli tracić w sondażach. Nie ma szachów 4D Kaczyńskiego, jest zmęczenie wojenką Polsko -polską.


pooerh

Patrzysz tylko na to, co widzimy my jako publika, i wyciągasz na podstawie tego wniosek. To jest geniusz Kaczyńskiego, że on całe to bagno które tam się odbywa, choćby między corem PiS a Ziobrystami, umiał dobrze ukryć a jak już wypłynęło (np. Gowin) na wierzch to zawsze wychodzi na jego, a ludzie widzą jeden front. Wyobraź sobie, że w tej chwili rządząca koalicja jest trzymana przez Tuska za ryj w taki sposób. Nie miałbyś publicznych dyskusji między tymi partiami na twitterze czy gdzieś tam, wszyscy oni by pierdolili to samo, uśmiechając się do kamer, a rozgrywka toczyłaby się tylko i wyłącznie za zamkniętymi drzwiami z nocnymi głosowankami itd. A tak się kłócą, słupki raz jednym raz drugim w górę. To jest moim zdaniem kwintesencja demokracji, ale jednak droga do sukcesu w przypadku autorytatywnej polityki Kaczyńskiego jest pewniejsza, co też pokazuje zabetonowanie jego elektoratu. Swoją drogą, Kaczyński kiedyś odejdzie z polityki - znudzi mu się, zachoruje albo umrze - i wtedy z pewną dozą prawdopodobieństwa całe to bagno wypłynie na wierzch. Bo nie wydaje mi się, żeby ktoś tam był w pozycji do utrzymania tego tak, jak on to trzyma.


SzczurWroclawia

Wiesz... Nadal opisujesz "geniusz" polityczny, który można przyrównać do dzieciaka w szkole, który uświadomił sobie, że gdy zbierze wokół siebie paru mięśniaków i innych gnębicieli, to nikt mu nie będzie w stanie podskoczyć. A jak przy okazji własnego upadku będzie mógł pociągnąć tych ludzi za sobą, to oni też mu nie podskoczą. Innymi słowy - opisałeś każdą organizację przestępczą, każdą mafię, każdą dyktaturę, każde zbrodnicze ugrupowanie. Capo di tutti capi, paru silnych i zaufanych ludzi na szczycie, wzajemna kontrola najwyższą formą zaufania, do tego dbanie o jednolity front, spójność wizerunku i załatwianie spraw w rodzinie. Owszem, jest to zachowanie pozbawione skrupułów, wymaga pewnej umiejętności wpływania na ludzi i tak dalej, ale mało ma wspólnego z geniuszem. Chyba, że mianem geniuszy zaczniemy też określać tuzów świata przestępczego, którzy robią dokładnie to samo. >a jak już wypłynęło (np. Gowin) na wierzch to zawsze wychodzi na jego, a ludzie widzą jeden front. Moim prywatnym zdaniem sprawa się ma tak, że akurat sprawa Porozumienia to nie jest geniusz pana Kaczyńskiego, a raczej lapsus opozycji, która stwierdziła, że nie będzie z nimi rozmawiała i nie pójdzie z nimi ramię w ramię. Pan Gowin uruchomił swoją operację Walkiria, po czym okazało się, że jednak nie ma szabel, wsparcie nie przyszło, a połowa jego ludzi wcale nie ma ochoty ryzykować politycznej śmierci na barykadach. I tak rozumieć trzeba Jał... Znaczy, sprawę wyborów kopertowych i upadku Porozumienia Jarosława Gowina. Natomiast teraz właśnie pięknie wychodzi to trzymanie jednego frontu - jedni podsłuchują drugich, drudzy nagrywają trzecich, trzeci denuncjują pierwszych, haków więcej niż na podłodze u starego, co jest fanatykiem wędkarstwa, a na szczycie tego siedzi ten, który pociąga za sznurki. > To jest moim zdaniem kwintesencja demokracji, ale jednak droga do sukcesu w przypadku autorytatywnej polityki Kaczyńskiego jest pewniejsza, co też pokazuje zabetonowanie jego elektoratu. Ta droga działa tylko i wyłącznie dlatego, bo dla większości ludzi "demokracja" to pojęcie abstrakcyjne i obchodzą ich głównie działania. A urokiem ustrojów i organizacji autorytarnych jest to, że mogą ignorować sprzeciw czy odmienne poglądy, bo liczy się to, co powie Il Duce. Z drugiej strony - z jakiegoś powodu nikt nie chce na przykład na dłuższą metę pracować w firmie, w której tak właśnie działa przełożony. Nikt nie chce pracować pod Generalissimusem. Ale jak takiemu coś się uda, to nagle pojawiają się ludzie, którzy wyciagają sztandary z jego podobizną i przyklaskują. Tylko znowu - gdzie jest ta iskra geniuszu w zamordyzmie, siłowym tłumieniu sprzeciwu, wynagradzaniu wierności i niszczeniu tych, którzy postanowią powiedzieć, że król jest nagi? >Swoją drogą, Kaczyński kiedyś odejdzie z polityki - znudzi mu się, zachoruje albo umrze - i wtedy z pewną dozą prawdopodobieństwa całe to bagno wypłynie na wierzch. Bo nie wydaje mi się, żeby ktoś tam był w pozycji do utrzymania tego tak, jak on to trzyma. Już wypływa. I wypływa od jakiegoś czasu, jak paliwo z wraku Arizony. Sączy się powoli na powierzchnię.


pooerh

> Innymi słowy - opisałeś każdą organizację przestępczą, każdą mafię, każdą dyktaturę, każde zbrodnicze ugrupowanie. Nie, nie każde, tylko te dobrze zarządzane. Tak jak PiS. Ja nie twierdzę, że to jest obiektywnie, moralnie dobre, tylko że trzeba mieć łeb na karku, żeby takie coś przeprowadzić. On ich tam nie siłą trzyma, tylko spaja obietnicami stołków i innych form nachapania się u koryta, i gdzieś tak znajduje dla nich wystarczająco tych koryt, żeby wszyscy byli wystarczająco zadowoleni i nie napierdalali się publicznie. Moim zdaniem to jest geniusz polityczny, ale ja tego nie zabarwiam pozytywnie albo negatywnie. Tak jak mógłbyś w ten sposób nazwać lidera jakieś zbrodniczej organizacji, któremu się coś udało tak wybitnie, że zapisał się na kartach historii. > Pan Gowin uruchomił swoją operację Walkiria, po czym okazało się, że jednak nie ma szabel, wsparcie nie przyszło, a połowa jego ludzi wcale nie ma ochoty ryzykować politycznej śmierci na barykadach. No właśnie. A czyja była to zasługa? Ilu się tam ich w PiSie próbowało już buntować, i nigdy nikomu się to nie udało tak naprawdę. > Tylko znowu - gdzie jest ta iskra geniuszu w zamordyzmie, siłowym tłumieniu sprzeciwu, wynagradzaniu wierności i niszczeniu tych, którzy postanowią powiedzieć, że król jest nagi? Ale to nie jest tak proste jak opisujesz. Gdyby wszyscy byli równo niezadowoleni to wziąłby znalazł się jakiś lider i by ich pociągnął stamtąd, tak jak właśnei wielu próbowało. A jednak... to się nie dzieje. Geniuszem jest rozgrywanie ich wszystkich w taki właśnie sposób, że oni tam nadal są.


SzczurWroclawia

>On ich tam nie siłą trzyma, tylko spaja obietnicami stołków i innych form nachapania się u koryta, i gdzieś tak znajduje dla nich wystarczająco tych koryt, żeby wszyscy byli wystarczająco zadowoleni i nie napierdalali się publicznie. Nie do końca. To jest taki układ, który raz wprawiony w ruch, pozostanie w ruchu cały czas - dopóki coś go nie zatrzyma. Nie trzeba tym specjalnie zarządzać i sterować, poza okazjonalnym przypomnieniem temu czy innemu bardziej ambitnemu człowiekowi, że jak się wychyli za daleko, to może źle skończyć, a jak będzie dobrym żołnierzem, to na końcu tęczy będzie czekała skrzynia ze skarbem. Poza tym - nie wierzę w to, że tak naprawdę on ma nad tym jakaś ścisłą kontrolę. Być może na początku tak właśnie było, ale potem się podzieliło na księstewka, stronnictwa, koterie i grupki, na które sam Capo nie ma żadnego bezpośredniego wpływu. Nie zdziwię się, jeśli za chwilę się okaże, że tak naprawdę to się trzyma tylko dlatego, że wszyscy się nawzajem trzymają w szachu. Wyłamie się jeden, to drugi wyciągnie teczki i go pogrąży. Drugi wychyli łeb, to trzeci pozbawi jego ludzi stołków. Od dawna zresztą podejrzewam, że właśnie dlatego trudno tam było dopatrzyć się jakichkolwiek ostatnich sprawiedliwych. A skąd to powyższe przekonanie? Z prostych obserwacji. Weźmy na przykład listę osób podsłuchiwanych Pegasusem, do której dołączają kolejne osoby z wewnętrznych kręgów Prawa i Sprawiedliwości. Istnieją tylko trzy możliwości - albo pan Prezes o tym wiedział i to autoryzował, albo pan Prezes o tym wiedział i tego nie autoryzował, a cała operacja była samowolą, albo cała operacja była samowolą i zaskoczeniem dla pana Prezesa. ;) >No właśnie. A czyja była to zasługa? Ilu się tam ich w PiSie próbowało już buntować, i nigdy nikomu się to nie udało tak naprawdę. Problem w tym, że nie zgadzam się z założeniem, że rzucenie w kogoś pieniędzmi, stołkami albo służbami specjalnymi, żeby zmusić go do zamknięcia się, jest przejawem geniuszu. Nie jest geniuszem przekonanie pana Kukiza, by śpiewał jednym głosem z Partią. Nie jest geniuszem wysłanie posłańca do posłów buntującej się partii i stwierdzenie, że jeśli zmienią front, to zostaną za to sowicie wynagrodzeni, a jeśli nie, to zostaną zniszczeni. Nie jest geniuszem dopuszczenie do tego, by w radach nadzorczych siedzieli członkowie rodzin polityków, a następnie stwierdzenie, że jak polityk podskoczy, to kochana ciotunia straci pracę i dostanie wilczy bilet, albo co gorsza zostanie wyprowadzona w kajdankach. Bezwzględności - tak. Amoralności - tak. Ale geniuszu? Taki to przejaw geniuszu, że opisuję go w komentarzu na Reddicie na poczekaniu między innymi zadaniami, a z jego realizacją radzi sobie lepiej lub gorzej co druga grupa pseudokibiców. ;) Odpowiadając na pytanie - bunt jednej osoby nigdy nie miał prawa się udać. A bunt Porozumienia mógł zakończyć się sukcesem, gdyby dostali twarde gwarancje od ówczesnej opozycji. Problem w tym, że za te same gwarancje ukrzyżowaliby ich wyborcy. ;) >Ale to nie jest tak proste jak opisujesz. Gdyby wszyscy byli równo niezadowoleni to wziąłby znalazł się jakiś lider i by ich pociągnął stamtąd, tak jak właśnei wielu próbowało. A jednak... to się nie dzieje. Geniuszem jest rozgrywanie ich wszystkich w taki właśnie sposób, że oni tam nadal są. Rzecz w tym, że moim zdaniem jest. Wychodząc ze świata przestępczego - ile było w historii przypadków tuszowania przez korporacje jakichś krzywych działań? Tam też przecież nikt nikogo na siłę nie trzyma, nie ma nawet stołków w spółkach Skarbu Państwa i immunitetów do rozdawania. Eppur si muove! Musi coś eksplodować, by ludzie zaczęli mówić, jak wygląda rzeczywistość. Niektórzy w tym tkwią, bo jest im tak wygodniej. Inni w tym tkwią, bo sami są umoczeni i boją się konsekwencji. Jeszcze inni po prostu płyną z prądem. Część pewnie by chciała odejść, ale tego typu organizacje bardzo dobrze do siebie przywiązują. Nikt nie chce tracić znajomych, przyjaciół, pracy i wszystkiego innego. Dodaj do tego jeszcze postrzeganie publiczne takiej organizacji - albo jesteś posłem PiS i jesteś kimś, albo odejdziesz, zostaniesz politycznym pariasem, dla swoich będziesz zdrajcą, a dla większości pozostałych będziesz w najlepszym razie Quislingiem, a w najgorszym po prostu obiektem pogardy i kpin. I właśnie dlatego Walkiria pana Gowina zakończyła się porażką.


LameBasist

Mam nadzieję że to dopiero początek dobierania mu się do d**y.


andrusbaun

Szkoda, że ten wyrok jest bez znaczenia dla kampanii prezydenckiej. Raczej nie straci wielu zwolenników.


FakeNigerianPrince

To nie prawda. On nie musi stracic 100% glosow. Wystarczy 1-2% w kilku stanach, takich jak: Georgia, Michigan, Wisconsin, Pennsylviania, Arizona, Nevada i po wszystkim.


BuddyBroDude

Problem w tym ze demokraci tez juz moga sie nie pojawic na glosowanie i to sie moze wyrównać


FakeNigerianPrince

Ten werdykt bardziej zmotywuje demokratow. Demokraci nie tylko chca aby Trump przegral, ale chca jeszcze ukatrupic ten caly MAGA ruch.


BuddyBroDude

mam nadzieje ze masz racje


Bartlomiej25

Tylko zyska:)


PokePL

Nie wyszukujcie tylko Donald Trump Rule 34


holyfukimapenguin

Byłem trochę zawiedziona bo w sumie wpisałam w Google i nic fajnego nie było, może trochę fanfików co najwyżej.


RainNightFlower

Co takiego skłoniło cię do wyszukania tego hasła?


holyfukimapenguin

Chorobliwa ciekawość...


RainNightFlower

Mimo, że jestem ciekawski to jednak nie chciałbym zobaczyć Trumpa nago


Megamind_43

https://preview.redd.it/aoqlt6e2cp3d1.png?width=733&format=png&auto=webp&s=6cc6491b34894020c57bfbfe9e863b799f78d174 No i wszedł efekt Brauna.


red325is

szczerze mówiąc nikt nie jest tym zaskoczony. jego ludzie spodziewali się fałszywego uznania. a reszta społeczeństwa wie że on jest drań z apetytem na aktorki porno także nic to nie zmienia


Bouncedoutnup

![gif](giphy|hm1oNt3WiEQdJMnNii) Pomarańczowa pizda pójdzie do więzienia


grot_13

https://preview.redd.it/y8c18c0x6n3d1.png?width=735&format=png&auto=webp&s=68237fca4cea61a1139f4c83615f5d91a5351a84


Apophis_

Niestety raczej nie pójdzie. Co najwyżej areszt domowy, w czasie którego i tak może pracować i prowadzić kampanię.


grzekru3

Do więzienia nie trafi, może uszczupli mu to portfel. Ale najważniejsze - nie wiadomo kto będzie prezydentem i jak potoczy się kampania.


maggit00

I wciąż może kandydować. Mało tego, jestem przekonany, że to wzmocni jego wynik w wyborach.


AffectionateMetal366

No ale tak szczerze to co mu zrobią? Oczywiście małe sprostowanie. Nie bronię go i nie jestem jego fanem. Ale gość moim zdaniem ma za duzą portmonetkę żeby iść za kraty.


folk_science

Ciekawostka: przed budynkiem sądu pewien aktywista wypuścił balony w kształcie penisów. Co zaskakujące, jest to manifestacja poparcia, a nie pogardy dla Trumpa. Na balonach są twarze przeciwników Trumpa. Nagranie: https://x.com/PaulIngrassia/status/1791186657858691582


hypocritearebad

Szkoda ze bidon nie jest skazany za pedofilię...


Megamind_43

Ale się zemści jak już zostanie prezydentem.


KutasMroku

Chuj mnie to boli


Przemsson

Może maść na ból dupy pomoże


karol256

Na ból uja jest off label I nie podlega refundacji


KutasMroku

Nie pomoże bo to chuj mnie boli.


Przemsson

Nie sądzę kolego, gdyby tak było to byś tu nie pisał, obawiam się że to raczej dupa


KutasMroku

Piszę tutaj zeby Ci dac znac ze mnie chuj boli. Kolego.


Gaznik2137

Dziękuję za podzielenie się z nami tą informacją