T O P

  • By -

AutoModerator

1. Twój kot i twoje pierogi mogą zostac maskotką /r/Polska! Zbieramy propozycje obrazków do panelu bocznego! Dla zwycięzców możliwość dodania do trzech obrazków do flary na /r/Polska. Link: https://www.reddit.com/r/Polska/comments/1dng16d/ 2. Prowadzimy rekrutację na moderatorów /r/Polska. Wszystkie informacje pod linkiem: https://www.reddit.com/r/Polska/comments/12x53sg/ *I am a bot, and this action was performed automatically. Please [contact the moderators of this subreddit](/message/compose/?to=/r/Polska) if you have any questions or concerns.*


TheArturro

Jedna dość znaczna wada (i powód istnienia tych rat z punktu widzenia sklepów) to nakręcanie zakupoholizmu. Zwyczajnie łatwiej kupić jakąś rzecz za 100 zł miesięcznie niż 2000 zł jednorazowo. Skutkiem jest to, że wiele ludzi kupuje rzeczy, których nigdy by nie kupiło "normalnie" albo znacznie droższe, bo raty mniej bolą. Ale przy zachowaniu zdrowego rozsądku raty 0% są bardzo korzystne, to fakt.


Affectionate_Let_188

Ogólnie zgodzę się jeśli to jest jedna rzecz. Bo już na przykład odpływ z konta co miesiąc 1200zl na kilka rat byłby dla mnie irytujący 


PXSSXVE

Ja mam raty + leasing 4k coś wychodzi xd


Sagan9494

To bieda jak 1200 zł raty to dużo.


Bedzio

Ok ale to biorac cos na raty 0% nie masz i tak doliczonej obecnej stopy procentowej? W sensie że marza sklepu moze i jest 0 ale musisz oplacic inflacje?


skoruppa

Nie musisz. Rrso to dosłownie 0%. Więc nic nie tracisz


Bedzio

A ok dzieki, tego własnie nie byłem pewien. Ciekawe że moje pytanie ma -5, wtf komu zwyczajne pytanie przeszkadza?


Jayowski

Kupowanie rzeczy na raty nieoprocentowane (0%) to tak naprawdę obchodzenie inflacji. Zanim uzbierasz odpowiednie środki na zakup czegoś, za powiedzmy 5000 PLN, to nawet odkładając 1000 PLN miesięcznie uzbierasz potrzebną kwotę za kilka miesięcy, powiedzmy te pół roku. Do tego czasu siła nabywcza pieniądza będzie mniejsza, a jak pokazały ostatnie lata, dużo mniejsza. Zakup w wariancie rat 0% jest korzystny i dla klienta i dla sklepu: - sklep dostaje pełną kwotę zakupu - klient dostaje towar i płaci za niego tyle samo co gdyby kupował za gotówkę, ale w ratach rozłożonych w czasie (np. 10/20/30 rat). Taki kredyt na 5000 PLN wyjdzie odpowiednio 500/250/166,6 PLN miesiecznie, a przy obecnych cenach żywności to taka rata (30x0%) wychodzi jak jedne mniejsze zakupy spożywcze, albo wyjście na miasto/do restauracji/kina z rodziną. A tak cyk i mamy np. telewizor LG OLED C3 65" :D Raty 0% niesamowicie mi pomogły zarówno na studiach, jak też i w dorosłym życiu, jedyne na co trzeba uważać to umiar. Tak żeby nie skończyło się skumulowanymi ratami 0% w wysokości wyższej niż możemy sobie na to pozwolić w miesiącu, ale tu już wchodzimy w temat budżetu :)


Superb_Win_3774

Tak na marginesie, z tego co się orientuję, sklep nie dostaje takiej kwoty jak przy zakupie gotówkowym. Bank nie da rat za darmo. I opłatę banku opłaca właśnie sklep, przez co jego przychód jest nieco niższy. Oczywiście są to kwestie wewnętrznych regulacji bank - sklep, więc te koszty nie są duże (choć swoją drogą mała kwota za raty, ale w dużej ilości i tak pozwoli bankowi zarobić), ale i tak 100% sklep nie dostaje.


Jayowski

Mozliwe ze tak jest, jednak o tym nie slyszalem. Za to slyszalem ze im wiecej klientow 0% dla banku tym wieksza szansa ze klientowi powinie sie nozka, pomina termin platnosci i cyk - odsetki dla banku. Odsetki i wciskanie dodatkowych uslug przy zakupie (ubezpieczenie, dodatkowa gwarancja, etc.).


Sagan9494

Co ma być doliczone jak płacisz tyle co gotówka?


adam128256

Kupuję na raty 0% tylko dlatego żeby od razu nie pozbywać się z konta danej kwoty, którą mógłbym od razu wyłożyć na daną rzecz, tylko rozłożyć sobie spłatę na np. dziesięć rat i spłacać co miesiąc po trochu.


Obvious_Operation127

W zasadzie to wyczerpuje temat. Bierzesz coś na raty i nie wiem przykładowo tego roku sobie jeszcze lecisz na wakacje zamiast wziąć przedmiot za pełną kwotę i zaciskasz w tym roku pasa bo już się szarpnąłeś przecież, to jak to tak dwa razy.


sindthsim

+1, mnie by było stać na nową lodówkę od ręki gotówką (po to mam budżet awaryjny zresztą), ale po co mam się wypstrykac na raz? No i kwestia inflacji o której wspominasz Zwłaszcza że czasem jest promo "2 raty z 30 za Ciebie" to biorę - sklep "spłaca" dwie raty od siebie i później rozkładam sobie resztę nadpłatą na 4 żeby w miarę sprawnie zamknąć kredyt a nie wisieć z nim 2.5 roku


ciuszekx

Hmm z tą nadpłatą to nie zawsze dobry pomysł. Niektóre banki wręcz zmniejszają Twoją zdolność kredytową/mniej chętnie przyznają kredyt jeśli wcześniej spłaciłeś. Ja za to mam osobne konto, na które miesięcznie wpłacam zleceniem stałym dokładnie tyle ile będę płacił raty i tam też zlecenie stałe leci już na spłatę. Spłacam dłużej, ale patrzę na to tak: -W te przykładowe 2.5 roku inflacja zwraca mi całkiem sporą część kwoty -Nie muszę się przejmować, że zapomnę spłacić, bo leci z automatu od danego dnia do danego dnia. -Jeśli i tak stać mnie na zakup gotówką to nie przejmuje się, że na tą jedną ratę mi zabraknie. -Zakladam sobie, że powyżej jakiejś kwoty miesięcznie wydawać na raty nie będę, więc czekam aż spłacę poprzednie zanim wezmę coś nowego. Oczywiście na 0%


Commercial_Shine_448

Mniej boli jakoś


Test-Subject-2137

Doszukujesz się drugiego dna tam gdzie go nie ma. Raty 0% są ekonomicznie korzystne i tyle. Sam sobie nawet odpowiedziałeś dlaczego :D


DzikiDziq

Nie dość że korzystne, to jak masz prawdziwe 0% (bez ubezpieczeń i klauzul), biorąc pod uwagę inflacje i inne czynniki to wychodzisz na tym korzystniej niż przy szybkim zakupie


hvshemek

Jak się ma do tego inflacja? Pytam z czystej ciekawości.


Diligent-Property491

Produkt kosztuje 1000 zł. Rozbijasz na 5 rocznych rat po 200zł. Inflacja roczna powiedzmy że wynosi 5%. Moment zakupu określamy jako rok 0. Opcja 1: kupujesz normalnie, wydajesz 1000 zł (odpowiednik 1000 zł z roku 0) Opcja 2: 1 rata - 200 zł (odpowiednik 200zł z roku 0) 2 rata - 200 zł (odpowiednik 200/1.05, czyli ~190zł z roku 0) 3 rata - 200 zł (odpowiednik 200/1.05^2, czyli ~172zł z roku 0) 4 rata - 200 zł (odpowiednik ~164zł z roku 0) 5 rata - 200 zł (odpowiednik ~156zł z roku 0) Czyli razem płacisz odpowiednik 882zł (liczą według wartości jaką ten pieniądz miał w roku 0). Innymi słowy: nominalnie co roku płacisz tyle samo (200zł), ale tak naprawdę płacisz coraz mniej, bo 200zł za 3 lata jest warte mniej niż 200zł teraz. Inflacja jest korzystna dla dłużników i niekorzystna dla wierzycieli. Banki zabezpieczają się przed tym uzależniając ratę kredytu od stóp referencyjnych NBP (które zazwyczaj rosną wraz z inflacją, więc im się to jakoś wyrównuje).


ElectricalOnion8

Dobrze opisany mechanizm zakładający, że płacimy jedną ratę w ciągu roku, który nie jest zbytnio realistyczny. Patrząc z perspektywy comiesięcznych rat, musielibyśmy użyć inflacji miesięcznej, co w tym wypadku dałoby nam w mianowniku około 1.004. Wtedy oszczędności byłyby zauważalnie mniejsze. Ewentualnie można być użyć Twoich obliczeń do oszacowania średniej rocznej raty. Wtedy przedstawione obliczenia byłyby bliskie rzeczywistości dla przypadku, w którym dostajemy 5 letni okres spłaty, czyli 60 rat. Dla 36 rat nasze oszczędności wyniosłyby wówczas około 600 - 200 - 190 - 172 = 38 zł. Czyli 38/600 = 6,3%.


Diligent-Property491

Tak, zdaje sobie sprawę że rozbicie zakupu na raty na 5 lat nie jest realistyczne (podobnie jak utrzymanie się 5% inflacji przez cały ten czas), ale wybrałem liczby tak, aby łatwo było liczyć. W końcu to tylko przykład.


eruanno321

Co do samych rat, zależy jakie masz podejście do budżetu. Jeżeli kontrolujesz każdy wydatek, nie masz skłonności do nagłych nieprzemyślanych zakupów, to raty 0% można rozważyć. Ja jestem zwolennikiem budowania poduszki finansowej niezależnie od podejścia do zakupów. Jeżeli jej nie ma i kupujesz na raty to wprowadzasz większe ryzyko utraty płynności niż oszczędzając na konkretny zakup. Wystarczy jakaś poważniejsza awaria samochodu albo zęba i nagle musisz obsłużyć i raty, i awarię. Jeżeli mimo prób nie jesteś w stanie zgromadzić oszczędności a mimo to decydujesz się na zakup na raty, to mam złe wieści: raty dają Ci fałszywe poczucie, że Cię stać. To niebezpieczne zjawisko. Owszem, pojawia się głos, że po co oszczędzać, trzymać gotówkę, inflacja, terefere. To jest oczywisty koszt jaki ponosisz za jakąś formę bezpieczeństwa finansowego. Albo go akceptujesz, albo podejmujesz jakieś ryzyko wydając wszystko na bieżąco lub inwestując w mniej lub bardziej ryzykowne instrumenty finansowe. Wybór strategii leży po Twojej stronie bo każdy ma inną skłonność do podejmowania ryzyka. Odradzam tylko bawienia się w instrumenty finansowe, których się nie rozumie - najpierw zdobywanie wiedzy, potem inwestowanie. Nigdy na odwrót, coby zdobytej wiedzy nie towarzyszył płacz.


Sahin99pro

Z powodzeniem można trzymać całą poduszkę finansową na koncie oszczędnościowym, a bieżące zakupy robić kartą kredytową z limitem jakiego nie chcesz przekroczyć w miesiącu. Fajna sprawa, bo poduszka finansowa nie jest pożerana przez inflację. Ale to oczywiście uzupełnienie Twojego bardzo wartościowego komentarza. Osoby, które nie kontrolują swoich finansów mogą sobie narobić jeszcze więcej szkody niż pożytku.


TearsInDrowned

Nie znam się, ale to co mówisz brzmi na dobry i rozsądny pomysł


thesneakerfactor

Jak czegoś serio potrzebuję to wezmę. Ostatni przykład - sprzęty agd do nowego mieszkania. Zazwyczaj jednak jak nie mam pełnej kwoty od razu to znaczy że mnie po prostu nie stać i nie będę się obciążał wydatkiem co miesiąc.


Folded_Fireplace

Miałem podobnie. Jak kupiłem mieszkanie to zabrakło mi na lodówkę i na szczęście było w czym wybierać na raty 0% :)


Lightharibo

Jest dokładnie, jak piszesz - jest to rozsądne finansowo. Z tym, że na tym trochę polega pułapka, ludzie kupują potem rzeczy, których nie potrzebują i na które ich realnie nie stać, bo co to to tam ratka 200 zł miesięcznie, ale już 6 kafli by wyłożyć nie mogli. Tylko te raty się oczywiście kumulują, a naprawdę sporo ludzi nie „umie w pieniądze” i zawczasu o tym nie pomyśli. Druga kwestia dotyczy odwrotnej sytuacji - ktoś po prostu ma pieniądze i wydatek 2k nie jest dla niego żadnym obciążeniem finansowym, by chciało mu się bawić w papiery i 30 miesięcy pamiętać o wpłacaniu raty. Tak, ostatecznie by się to „opłaciło”, ale szkoda zachodu przy takich kwotach.


Sagan9494

Na to że ktoś jest głupi nie mamy wpływu. Głupie jest też opieranie się na doświadczeniach takich głupich ludzi i przez to blokowanie siebie. Wystarczy nie brać 10 sprzętów na raz i tyle. Przykład z 2000 akurat słaby. Ludzie bogaci nie tracą żadnej złotówki dlatego są bogaci w przeciwieństwie do tych co im się nie chce bo szkoda zachodu.


Scrytheux

Widać, że nie spotkałeś bogatych ludzi xD Poza tym, nie trzeba być bogatym, aby kupno nowego sprzętu AGD nie było obciążające finansowo.


Sagan9494

Wciąż kupno sprzętu AGD na raty 0% jest bardziej korzystne niż kupno za gotówkę, nawet kiedy nie jest obciążające finansowo. Widzę że cię przerasta żeby to zrozumieć.


argothiel

Ludzie są bogaci, bo poświęcają swój czas na działania, które im przynoszą istotne pieniądze, a nie marnują tego czasu, żeby zarobić na inflacji 50 złotych przez cały rok.


Sagan9494

Ok :) masz rację, a to że im się rozpływa ignorują. Najpierw przeczytaj że zrozumieniem to co napisałem a potem zwracaj mi uwagę.


q3dm_17

Bogaty nie jestem. Ale zysk 50-100 zł na inflacji w skali roku z rat to jak 15-30 minut mojej pracy.  Załatwienie papierów, podpisanie, pamiętanie, to więcej niż 15-30 minut.  To są drobne pieniądze i o takie nie ma co się gorączkować.  Uwierz mi, tak się do "bogactwa" nie dochodzi, nie wiem co za tiktoki się naoglądałeś, że takie sumy obchodzą ludzi bogatych.  Dla mnie ważniejszy jest spokój. Nie mam żadnych kredytów, rat itd. bo nigdy nie wiadomo jak cię los doświadczy, a może za 2-3 lata spłacanie tego będzie dla mnie za dużym ciężarem? Jak mnie stać teraz, a oszczędność to 100zl w skali roku - to wolę spokój. 


Jakobzpeel

Raty 0% powodują, że kupujesz de facto taniej niż wykładając gotówkę od razu. Po pierwsze inflacja, po drugie wsadzasz te pieniądze na konto oszczędnościowe i sobie rosną. Oczywiście z miesiąca na miesiąc jest ich coraz mniej, ze względu na spłatę należności, ale zawsze z odsetek wychodzisz na plus.


kociol21

Kupuję na raty ile się da. Lodówkę, pralkę, telewizor, telefony, gitarę, komputer i inne. Raz nawet kupiłem na raty słuchawki za 300 zł. W sumie nigdy nie liczyłem, ale myślę, że takich zakupów ratalnych miałem w życiu koło 20-25. Po pierwsze, czasem nie ma wyjścia - np. jak się zepsuje lodówka, a nie ma się kasy, żeby wyłożyć na nową od ręki. Po drugie, bo nawet w przypadku tych słuchawek, wyłożenie 30 zł miesięcznie przez 10 miesięcy to inna rzecz niż wyłożenie 10-krotności (czy 20x, 30x) tej kwoty na raz. Po trzecie, jak piszesz - jeśli cena na raty 0 jest taka sama jak cena z płatnością jednorazową, to raty wychodzą taniej i to im dłuższe tym bardziej tanio. Ogólnie to ciężko mi wymyślić jakiś sensowny argument przeciwko kupowaniu na raty 0, poza właśnie takim "mama mi mówiła, że kredyty są złe'. No dobra jeden argument widzę - łatwiej kupić coś, czego by się normalnie nie kupiło i to może napędzać niezdrowy zakupoholizm.


scodagama1

Chodzi o psychikę - skoro wyłożenie 300 zł na raz jest problemem to znaczy że nie ma kupki pieniędzy z oszczędnościami (jak ktoś ma na koncie te głupie 10 000 na awaryjne wydatki to 300 zł to nic) a skoro nie ma kupki pieniędzy to lepiej je najpierw odłożyć i z zakupów rzeczy typu słuchawki po prostu zrezygnować Druga rzecz to że wydając większe kwoty jakoś to bardziej czujesz - często się zdarza że odkłada się na coś pieniądze, potem już się te pieniądze zbierze i nagle przychodzi refleksja że w sumie to czy ja aby na pewno tą rzecz potrzebuje? Kupno na raty odbiera ten czas przemyślenia wydatku - to sprawia że więcej zakupów jest robione impulsywnie Natomiast wszystko jest dla ludzi, w tym kredyty - ja sam nietrywialne zakupy wziąłbym na raty 0% bo kasę i oszczędności mam poinwestowane więc nie ma dla mnie sensu likwidowanie dających zyski lokat czy sprzedaż akcji po to żeby zapłacić za coś większego. Z tego samego powodu nie nadpłacam kredytu hipotecznego (bo mam zamrożone 1.5% jeszcze przez 6 lat, w eur więc stopy były tak niskie). Tylko że kasy którą planowałem nadpłacać kredyt nie przejadam tylko idzie na giełdę Więc ogólnie: jak kupujesz na raty bo nie masz odłożonej forsy którą mógłbyś wydać na przedmiot to raczej niedobrze. Jak kupujesz na raty bo może i masz forsę ale poinwestowaną - wszystko w porządku. Więc to nie same raty są "złe", "złe" jest impulsywne kupowanie mimo braku oszczędności, coś co raty umożliwiają


viotski

Ehhh, są ludzie jak ja którzy wolą aby te 20k sobie leżało na koncie oszczędnościowym i vanguardzie, niż żeby wydawać na zakupki


scodagama1

No wiadomo, dokładnie jest to meritum mojej wypowiedzi choć przyznaję ze długa to może ci się nie chciało czytać do końca.


cyrkielNT

Ale gdyby nie te raty, to może nie kupowałbyś tyle, może nie wszystko było potrzebne i dałbyś radę coś odłożyć, żeby mieć jakieś wyjście w razie niespodziewanych problemów


kociol21

Trzeba po prostu rozważyć korzyści. Imho, pomijając sytuacje, kiedy po prostu muszę kupić coś na raty, to kwestia do przemyślenia jest taka. Przykładowo: z czego odniosę większą korzyść, czy z posiadania lepszego komputera, działającego telefonu i posiadania słuchawek, czy z tego, że odłożę 3 tysiące w dwa lata? Zazwyczaj odpowiedź jest dla mnie oczywista - może z wyjątkiem instrumentów muzycznych, bo to faktycznie czyste zachcianki, ale też nie kupuję ich dużo - dwa w ciągu ostatnich 10 lat za łączną kwotę około 3700 zł. Zresztą z doświadczenia wiem, że te pieniądze zazwyczaj i tak się rozejdą na codzienne życie, więc i tak nie odłożę. Zresztą już prędzej w mojej sytuacji sensownie byłoby nadpłacać hipotekę, ale znowu podobna kwestia - czy moje życie będzie lepsze, jak będę miał komputer, telefon i słuchawki, czy jak spłacę kredyt za 15 lat zamiast 18tu.


cyrkielNT

Jesli w 2 lata jesteś w stanie odłożyć tylko 3k, to myślę, że bardzo poważnie powinieneś rozważać każdy zakup. Jeśli pieniądze Ci się rozchodzą, to chyba dobrze byłoby się nauczyć jak to zmienić. Możesz też wpłacać na jakąś lokatę, żeby się nie rozchodziły, ale żebyś w razie problemów je miał. Nie wiem czy lepsze, ale na pewno bezpieczniejsze i bardziej stabilne jest życie kiedy ma się odłożone pieniądze w razie niespodziewanych problemów. Lepsze pewnie też, bo zamiast wydawać na głupoty można w pewnym momencie stwierdzic, że odłożylo się już tak dużo, że można sobie pozwolić na coś naprawę fajnego.


caroIine

Dziwne bo mając na koncie dziesiątki tysięcy złotych i tak zawsze korzystam z rat 0 lubie po prostu mieć gotówkę a zakupy rozkładać w czasie.


cyrkielNT

Chyba nie zrozumiałeś co napisałem. Jak masz odlozoną kasę i chcesz coś kupić, to nie ma problemu w kupowaniu na raty. Jak kupujesz na raty jakieś głupoty, bez których można żyć, bo nie masz gotówki, to nie jest to dobry pomysł.


Merwie

Czasem się jeszcze zdarza, że od rat 0% jest pobierana prowizja. To wtedy faktycznie unikam. 


Sahin99pro

>Po pierwsze, czasem nie ma wyjścia - np. jak się zepsuje lodówka, a nie ma się kasy, żeby wyłożyć na nową od ręki. Ktoś kto ma taką sytuację powinien jak najszybciej ogarnąć swoje finanse, bo są sytuacje, gdzie nie dostaniesz żadnej pożyczki, kredytu czy rat. Poduszka bezpieczeństwa daje ogromny komfort.


Pantegram

>Ogólnie to ciężko mi wymyślić jakiś sensowny argument przeciwko kupowaniu na raty 0, poza właśnie takim "mama mi mówiła, że kredyty są złe'. No dobra jeden argument widzę - łatwiej kupić coś, czego by się normalnie nie kupiło i to może napędzać niezdrowy zakupoholizm. Jest jeszcze jedna kwestia której widzę że nikt nie poruszył... Wygoda zakupu gotówkowego. Rozważałam parę razy by wziąć jakiś sprzęt na raty 0%, ale zazwyczaj były kolejki do tych stanowisk ratalnych a do kasy mniejsze albo w ogóle żadne. Pamiętam że raz usiadłam i nalegali że koniecznie trzeba dobrać jakieś ubezpieczenie bo inaczej się nie da takich rat wziąć to po prostu wstałam i poszłam do kasy zapłacić gotówką... Samo to, że trzeba wypełniać jakieś wnioski, przeczytać regulamin, sprawdzić czy nie próbują Cię naciągnąć na jakieś dodatkowe koszta to jest kompletnie niepotrzebne zawracanie 🍑 i marnowanie czasu którego można uniknąć po prostu płacąc gotówką. Do tego jeszcze dochodzi kwestia taka, że jak weźmiesz raty to musisz pamiętać by je spłacać regularnie - oczywiście można ustawić stały przelew, ale to kolejna rzecz którą musisz zrobić a płacąc gotówką nic już nie musisz, wychodzisz i zapominasz i nie masz przez kolejne 24 miesiące budżetu zmniejszonego o ratę... Dla mnie zakupy gotówkowe są po prostu wygodniejsze fizycznie i psychicznie. Bardzo nie lubię dokładać sobie rzeczy o których muszę pamiętać i których muszę pilnować, bo i tak mam ich wystarczająco dużo na co dzień


kociol21

A to prawda. Chociaż ja nawet kupując na raty, ostatni raz brałem raty stacjonarnie chyba w 2011 roku, a tak to raty on-line. Brałem nawet ostatnio telefon i całą drogę od dodania do koszyka po podpisanie umowy i ustalenie terminu dostawy zrobiłem na telefonie, w czasie jak czekałem, aż moja córka zmieni buty i bluzę w przedszkolu czyli pi razy drzwi 6-8 minut zajęło. Stacjonarnie by mi się nie chciało. I fakt, ja sobie od razu ustawiam stały przelew na odpowiednią liczbę miesięcy i już nigdy więcej o tym nie myślę, ale nadal jest to odrobinę bardziej zajmujące wszystko niż zakup z płatnością np. jakimś blikiem itp


PolishKebabEnjoyer

Chyba takie przeświadczenie zostało mi właśnie z dzieciństwa i dawnego podejścia do finansów. Wzięcie pożyczki kojarzy mi się podświadomie ze złą decyzją.


jjkobalt95

To chyba bardziej chodzi o to, że łatwo się można przejechać na kupowaniu na kredyt. Gorzej wtedy się kontroluje wydatki i można przez pomyłkę wziąć więcej rat niż pozwala na to budżet. W przypadku gotówki nie ma takiego ryzyka


paraCFC

W dzisiejszych czasach trzeba zmienić podejście. Mało jest osób które stać od ręki na zakup domu czy nowy samochód. W UK na przykład 90% nowych sprzedawanych samochodów trafia w jakiś " finance" . Z domami myślę że statystyki są podobne. Fakt powszechnosc i skala pozwala na dobre warunki w UK ale większość zachodniego świata tak już jest zbudowana.


mirozi

ale chyba OP nie ma na myśli wydatków na poziomie (nowego) samochodu, ale raczej na "codzienne" rzeczy. to raczej elektromarkety dają 0% (albo 0% + rata gratis), nie salony samochodowe.


Czytalski

Salony też to mają - 50/50, 3x30 itp.


cyrkielNT

Kredyt na mieszkanie, a kredyt na słuchawki albo telewizor to zupełnie co innego. Na słuchawki też niby można, ale nie dlatego, że nie ma się gotówki.


Sagan9494

Z takim podejściem pewnie z 70% ludzi w Polsce musiałoby mieszkać że starymi do końca życia. Kredyty są po to żeby je brać. Trzeba tylko robić to z głową.


Getherer

Pozyczka a raty 0% to zupelnie 2 rozne rzeczy.


Katatoniczka

Nigdy tak nie kupowałam, bo dla mniejszych zakupów nie chce mi się o tym myśleć, ale AGD na nowe mieszkanie prawdopodobnie wezmę w ten sposób dla wszystkich wspomnianych powodów - po co pozbywać się kasy.


reni-chan

> Kupowanie rzeczy na raty od zawsze kojarzyło mi się z ludźmi niezaradnymi życiowo którzy nie potrafią obchodzić się z pieniędzmi i wpadają w długi goniąc za rzeczami na które ich nie stać. Miałem kupić auto za £14k za gotówkę 6-7 lat temu ale jak mi zaoferowali raty 0% na 5 lat to musiałbym być idiotą by nie skorzystać. Swoją drogą od lat jadę na kartach kredytowych 0% uprawiając tak zwany Stoozing. Żyje sobie normalnie z tych kart, a gotówkę odkładam na konto oszczędnościowe gdzie rosną mi odsetki. Jak mija te 2-3 lata i kończy się 0% oferta to kartę spłacam i od razu biorę nową. Najwięcej miałem chyba ponad £20k długu w ten sposób na kartach i w sumie to jestem z tego dumny bo nigdy nie zapłaciłem nawet grosza odsetek. Kart debetowych nigdy nawet a portfelu nie noszę, a gotówka zapomniałem już jak wygląda. Płace wszędzie i za wszystko tylko i wyłącznie kartami kredytowymi 0% a własną gotówką z konta tylko rachunki.


veevoir

Kurde fajnie tam w UK, auta na 0%.. też tak chcę :(


Pln-y

No ale wydając z kredytowej musisz i tak co jakiś cykl raczej miesięczny ją zerować? Żeby nie było długu?


reni-chan

Nie, co miesiąc muszę zrobić tylko minimum payment czyli zazwyczaj 1% wartości długu, a cały rachunek muszę resetować po końcu okresu promocyjnego by uniknąć odsetek. Okres promocyjny zazwyczaj trwa 2-3 lata.


Sahin99pro

Tak to właśnie działa. Różnica polega na tym, że swoją kasę możesz mieć poinwestowaną, a bieżące wydatki opłacasz kredytową. Rozliczenie kredytówki ustawiasz na dzień, dwa lub kilka przed wypłatą i po wypłacie za jednym razem wykonujesz wszystkie operacje finansowe przewidziane w tym miesiącu. Przyjmijmy, że miesięcznie wydajesz ~2,5k zł kartą. Wtedy cały czas 2,5k zł więcej masz poinwestowane. Choćby na koncie oszczędnościowym, gdzie daje to ~10-15 zł miesięcznie za darmo. Kredytówki dają Ci też dodatkowe benefity, od rezerwacji hoteli, wynajęcia samochodu na wakacjach, ubezpieczenie podróżne, a niektóre mają stały niski cashback od zakupów (np. Pekao S.A), a jeśli masz kartę premium (z reguły wysokie wymagania by mieć ją za darmo) to nawet strefy VIP na lotniskach czy bezpłatny concierge.


jackalek

Ja robie podobnie, tylko że z balance transfer. Teraz jest ciężej niż przed podwyżkami stóp, ale np ostatnio Tesco dał mi £11k na 16 miesięcy, za oplate 0.99%, czyli mam do dyspozycji £11000, a cały koszt to £110. Do pchałem premium bonds na maxa a resztę dałem na konto 5%. Jedyne co musisz pamiętać to direct debit na kwotę minimalną ustawić, i w kalendarzu przymnienie za te 15 miesięcy aby splacic całość, albo znaleźć nowy deal.


reni-chan

Ostatni balance Transfer zrobiłem rok temu za £0 opłatą więc całkowicie za darmo ale jak ostatnio patrzyłem to już takich nie robią więc musiałem spłacić £12,000 i zacząć od nowa :(


Catwomaneatsakitties

Jak komu wygodnie, ja nie lubię rat, bo nie lubię mieć stresu co miesiąc, że jeszcze muszę raty spłacać, wolę od razu wyłożyć kwotę.


Jayowski

Stres? Ustawiasz przelew seryjny na rok w przód (taki limit bankowy) i nie musisz pamiętać nawet o tym, a w każdej chwili możesz zerknąć na koncie w "operacje zaplanowane" i wiesz kiedy i ile zejdzie z konta. Prawdziwy stres to jak uciułasz na większy zakup, dokonasz go, a chwilę potem spotka Cię coś nieprzewidzianego i jesteś w kropce bo masz duży wydatek, a środków brak. Rata tak nie boli, chyba że przegniesz w ilości rat i płacisz więcej niż za hipotekę :D


Catwomaneatsakitties

Nie o to mi chodzi, chodzi mi, że przez kilka lat może się wiele wydarzyć i jak będę mieć kłopoty finansowe to dodatkowa rata tylko mnie dobije, ale to moja psychika. Dlatego wolę pociułać.


LitwinL

Zależy od sytuacji materialnej. Jeśli stać kogoś na wyłożenie całej kwoty w dniu zakupu to nie ma problemu i coś tam się na tym zyska. Natomiast jeśli ktoś ledwo wiąże koniec z końcem a na koniec wypłaty zostaje mu za dużo miesiąca to kupienie czegoś na zasadzie "no ale to nie jest 5k tylko tylko 20x 250zł!" tylko pogorszy jego sytuację. W dodatku odsetki w przypadku nieterminowych spłat już nie są 0%


radol

Z tą inflacją i inwestowaniem to zasadniczo prawda, ale w tak krótkiej perspektywie czasu nie ma wielkiego znaczenia - oszczędzisz np dodatkowe 50 zł na produkcie za kilka tysiecy. Główne wady/ryzyka które widzę: - rozdajesz bankom w których nie trzymasz pieniędzy swoje dane i potem cię spamują reklamami  - kredyt 0% pozostaje 0% tylko jeśli go regularnie spłacasz  Osobiście jeśli mam odkładać na coś pieniądze bo w danej chwili nie chce /nie mogę takich środków wydać, ale wiem że i tak to w koncu kupię, to wezmę raty. Ale jak mam wolne środki to gotówka. Ogólnie to dla mnie preferencja psychologiczna, nawet przy niewielkich ratach czuje z tyłu głowy dyskomfort że dodatkowa kasa mi odpływa co miesiac z wypłaty, więc unikam.


Sagan9494

Mnie nikt nie spamuje a z rat 0 korzystam długo i często. Foliową czapeczkę polecam.


radol

No cóż, zazdroszczę, bo mnie spamują


Sagan9494

To może trzeba zadbać o swoją prywatność i wycofać zgody marketingowe w banku.


Jayowski

Trzeba było czytać formularze i nie zaznaczać zbędnych zgód marketingowych:) Jedyne co dostaję od banków w których wziąłem kredyt 0% to list tradycyjny raz na pół roku - raz na urodziny z życzeniami i "specjalną ofertą" kredytu już oprocentowanego, a drugi raz z samą ofertą. List leci do kosza ofc :)


Kirdan5

Warto pamiętać, że nie ma nigdy nic za darmo. Z rat 0% słyną głównie markety, które mają zazwyczaj wyższe ceny. Jeszcze ciekawiej wygląda sytuacja, jeśli mamy większe możliwości zakupowe i rozejrzymy się po świecie. Wtedy może się okazać, że cena w Polsce jest tak dopompowana w stosunku do innych rynków, że marże z nawiązką pokrywają odsetki od tych „darmowych” kredytów. Przerabiałem ostatnio, jak szukałem ekspresu do salki konferencyjnej. Jura J8 (EA) jest praktycznie wszędzie po 8499zł. Ten sam ekspres kupiłem w Niemczech za 1440€ czyli mniej niż 6300zł a przecież tamtejszy sklep również swoje zarabia. Miałem też wiele przypadków przy zakupie samochodu, kiedy dealer mówił „albo leasing 0% albo upust cenowy”. Z drugiej strony, jak mnóstwo osób wcześniej zauważyło, w przypadku kiedy i tak musimy coś kupić i nie mamy w zasięgu lepszej oferty, to raty 0% mogą być lepszym wyjściem niż zakup za gotówkę.


Ramzev7

Moja rodzina mówi na mnie el lizingo-karingtono przez raty 0% - tak dużo ich już mam spłaconych


ripp1337

Zależy. Wg mnie to ma sens, jeśli stać cię na zakup za gotówkę i używasz rat do tego, żeby nie psuć sobie płynności. Analogicznie do karty kredytowej. Niestety łatwo wpaść w wydawanie pieniędzy, których się nie ma, co prowadzi do wiecznego zaburzania miesięcznego bilansu


SenmiMsS

>z ludźmi niezaradnymi życiowo którzy nie potrafią obchodzić się z pieniędzmi No to tak średnio. Łatwiej jest odłożyć z konta 1000zł miesięcznie przez powiedzmy 10 miesięcy, niż na raz wyłożyć 10tys kiedy jest potrzeba kupienia czegoś na teraz, już. Czasem coś ci się zepsuje z dnia na dzień, a ty masz na koncie tylko połowę potrzebnej kwoty. Gdyby nie raty, wiele osób nie było by w stanie kupić większości potrzebnych im rzeczy. Nawet wielkie biznesy operują na pożyczkach.


bnsbwolf

Raty 0% to zwykła promocja. Konsument kupuje towar bo łatwiej jest płacić 100 zł miesięcznie niż 1000 od razu, a koszty kredytu pokrywa sprzedawca z prowizji (bo przecież to nie akcja charytatywna banku). W warunkach inflacji to czysty zysk, bo np. jakbyś oszczędzał w gotówce rok zamiast wziąć raty to pewnie towar trochę podrożeje.


Kulson16

Zarabiam 7k i szkoda mi 5k na nowego pc wydać na raz to biorę na raty, zakup jak każdy inny a to że ludzie nie potrafią się opanować i biorą tyle że połowę wypłaty na raty wydają to ich problem


sporsmall

Wszystko jest dla ludzi, ale różnie to bywa z korzystaniem z rat, kredytów i pożyczek: *1. Zbankrutowało prawie 100 tysięcy Polaków* "W 2023 roku sądy ogłosiły upadłość 21 tysięcy konsumentów. To historyczny rekord - informuje w środowym wydaniu "Puls Biznesu". Dotychczas zbankrutowało już 94,5 tysiąca obywateli." [https://tvn24.pl/biznes/pieniadze/upadlosc-konsumencka-rekordowy-2023-rok-do-tej-pory-zbankrutowalo-prawie-100-tysiecy-polakow-st7687072](https://tvn24.pl/biznes/pieniadze/upadlosc-konsumencka-rekordowy-2023-rok-do-tej-pory-zbankrutowalo-prawie-100-tysiecy-polakow-st7687072) *2. Polacy toną w długach. Mamy miliardy złotych niezapłaconych zobowiązań* "Blisko 1,5 mln Polaków ma niezapłacone długi na łączną kwotę 31,6 mld zł. Średnia wartość zaległego zobowiązania wynosi 20 022,78 zł, czyli w ciągu roku wzrosła o blisko 960 zł – wynika z danych ERIF BIG." [https://www.bankier.pl/wiadomosc/Polacy-tona-w-dlugach-Mamy-miliardy-zlotych-niezaplaconych-zobowiazan-8746099.html](https://www.bankier.pl/wiadomosc/Polacy-tona-w-dlugach-Mamy-miliardy-zlotych-niezaplaconych-zobowiazan-8746099.html) *3. Długi Polaków szybko rosną. Rekordzista jest winny prawie 87 milionów złotych* "Już 2,7 miliona Polaków ma niespłacone zobowiązania finansowe - wynika z najnowszego raportu InfoDług przygotowanego przez BIG InfoMonitor i BIK. W ciągu ostatniego roku łączna wartość zadłużenia w naszym kraju wzrosła o 6,5 miliarda złotych. Rekordzistą pod tym względem jest mieszkaniec Lubelszczyzny, który zalega ze spłatą niemal 87 milionów złotych." [https://tvn24.pl/biznes/pieniadze/dlugi-polakow-coraz-wieksze-rekordzista-zalega-87-milionow-zlotych-st7518882](https://tvn24.pl/biznes/pieniadze/dlugi-polakow-coraz-wieksze-rekordzista-zalega-87-milionow-zlotych-st7518882)


Cultural_Luck1152

Podchodziłem kiedyś do tematu na zasadzie - wezmę na raty bo nie chce wydawać całej kasy z konta na raz, żeby mieć ją w razie jakiegoś nagłego wypadku. Jakiś czas temu wyleczyłem się z tego i kupuję tylko i wyłącznie za gotówkę. Ciążyło mi na budżecie to, że jak tylko przychodzi wypłata to nagle płacę hipotekę i jakiś tam raty i nagle połowa pensji znika. Pułapka z ratami/leasingiem jest taka, że zazwyczaj weźmiesz droższy sprzęt niż byś wziął kupując za gotówkę. To dobrze widać na przykładzie samochodów. Jakby człowiek miał kupić auto za gotówkę to by pewnie wziął jakąś używkę za powiedzmy 100k, ale jak policzy leasing to stwierdzi, a co tam taka ratka 2500zl i kończy z autem za 200k. Podsumowując, teraz wyznaje zasadę, że jak nie mam na coś gotówki to mnie na to nie stać i tyle. Jedynym wyjątkiem jest hipoteka.


sacredfool

Ja nie ale to dlatego że po prostu nie chce mi się potem bawić z 10 różnymi ratami. Mogę zapłacić 4000 zł za kanapę i mieć spokój albo płacić 200 zł przez dwa lata i musieć ustawiać zlecenia stałe, czy tam inne badziewia.


k43r

Kiedys liczylem ze przy założeniach - 5000 - 6 rat - raty 0% zamiast nadpłaty kredytu 7,5% Wyszło mi 100 więcej w kieszeni. 100 to jednak nie wiele i poniżej tych założeń nie biorę rat tylko bezpośrednio kupuje.


Wlo3kij

Pierwszy raz chyba od kilku lat wziąłem rower na raty, 10 rat. I żeby nie było to miałem gotówkę na ten rower, ale doszedłem do wniosku że lepiej jest mi wziąć na raty, a gotówkę zostawić sobie na czarna godzinę. Tylko ze mną jest tak że każdy pomysł kupna czegoś drogiego długo przemyślam, szukam innych opcji, czy tak naprawdę mi potrzebne. Analizuje co się da 🤣


brainacpl

Jedynym minusem jest to, że w sklepie bez rat 0% może być taniej. No i jak raz chciałem wziąć telewizor, to nie przeszła akceptacja z automatu, a że był wieczór to już bank nie pracował. Straciłem tylko czas a i tak zapłaciłem od razu całą kwotę.


Jayowski

W sklepie fizycznym? Taniej? Który mamy rok, 2000? :D Chyba jak ktoś nie potrafi znaleźć lepszej oferty w necie.


brainacpl

No o to właśnie mi chodzi, że w jakimś Media Expert możesz mieć raty 0%, ale online taniej.


Jayowski

Ok, musiałem Cię źle zrozumieć, przepraszam :) Nie robię absolutnie żadnych ważnych zakupów bez odpowiedniego riserczu w necie.


Czytalski

Kredyt to normalne narzędzie finansowe, które dobrze używane przynosi korzyści. Przy urządzaniu mieszkania sprzęty wziąłem na raty aby mieć środki na meble kuchenne.


Why_So_Slow

Bywa, że kupując za gotówkę dostaniesz rabat, a przy kupieniu na raty nie. Warto zapytać przed decyzją.


FatMitch

Zazwyczaj jest odwrotnie ;) Kupowanie za gotówkę sprzedającemu się nie opłaca bo nie jesteś z nim związany. Widać to szczególnie przy sprzedaży samochodów.


nikogoroz

Żyjemy w gospodarce zadłużenia i niekorzystanie z takich instrumentów jest zwyczajnie nieekonomiczne. Sklep RTV daje ci cenę wyższa po to żebyś wziął raty 0%, jak wydadasz na raz to zapłacisz więcej, a profit z tego jest praktycznie żaden. Płacisz więcej i do tego pozbywasz się gotówki która możesz zainwestować, tak jak mówisz.


xxxHalny

Jest to w porządku o ile kupuje się rzeczy na które nas stać oraz które są nam potrzebne. Można sobie zadać dwa pytania: 1. Czy dałbym radę na luzie to kupić, gdybym musiał wydać całą kwotę na raz? 2. Czy gdyby nie możliwość zakupu na raty, i tak bym to kupił? Jeśli 2xtak to kupować.


cyrkielNT

Ten system polega na tym, żeby wciskać ludziom coś droższego niż chcą kupić. Np. masz 2k na lodówkę i lodówka za 2k jest dla Ciebie zupełnie wystarczająca, ale sprzedawca wkręci Cię w lodówkę za 3k w ratach 0%. Albo kupisz lodówkę i jeszcze mikrofalę. Ostatecznie chodzi o to, żebyś wydał więcej niż zakładałeś.


MisiekMistrz

Aktualnie mam dwie zasady, którymi się kieruje. Kupuję tylko to na co mógłbym wyłożyć gotówkę bez szczególnego uszczerbku na moich oszczędnościach. Biorę to i tak na raty/pay later. Powód jest prosty, miesięczne odsetki które dostaje z mojego konta oszczędnościowego to więcej niż rata za produkt. Na przykład w ciągu ostatniego roku w ten sposób ogarnąłem drona, czytnik ebooków oraz aktualnie nowy rower MTB. Mam nowe rzeczy które mnie cieszą i używam na codzień z praktycznie zerowym obciążeniem bieżących wydatków. Wydaje mi się to dość rozsądnym rozwiązaniem ale ekonomistą nie jestem :D


Successful-Title-622

Od strony finansowej korzystne dla osób, którym nie brakuje zdrowego rozsądku - same zalety. Dla sklepów korzystne, bo zwiększa liczbę sprzedawanych produktów. Dodatkowo jest szansa na to, że ktoś nie spłaci na czas i mogą pojawić się konsekwencje w postaci dodatkowych opłat/oprocentowania.


koros86

Jeśli cena w sklepie z ratami 0% jest atrakcyjna = powównywalna do najtańszych sklepów na ceneo, to jak najbardziej jest to deal życia, szczególnie przy relatywnie wysokich stopach procentowych. Niewydaną od razu kasę trzymaj choćby na jakimś dobrym koncie oszczędnościowym, np. IKO Toyota Banku i jest profit. Może życia sobie za to na nowo nie ułożysz, ale grosz do grosza...


CarrotDue5340

Raty 0% to fajna sprawa, kiedy się umie z nich korzystać i potwierdzam, mogą nawet poprawić historię kredytową (oczywiście, jeśli się je regularnie i w terminie spłaci). Jest i drugie dno, dzięki takim ratom ludzie kupują rzeczy, na które ich nie stać. Pracując w sklepie naoglądałem się mnóstwo starowinek na minimalnej rencie, które kupowały iPhony i karty graficzne dla wnusiów, aż mi ich było szkoda.


itsallivegot

Pro tip: podczas zawierania kredytu ratalnego zadbaj o to by nie zgadzać się na wszelkie opcjonalne opłaty. Sprytnie konsultanci będą podsuwać i opowiadać tak byś odpuścił lub mimowoli zaakceptował. Nawet w przypadku online, dzwonią by zweryfikować kredytobiorcę a raczej wsunąć Ci dodatkowe usługi które oczywiście nic nie wnoszą (ubezpieczenie, usługi bankowe, cyfrowy szajs).


blankcrazyfear

Jest jeszcze jeden aspekt - budujesz historię kredytową. Jak grzecznie spłacasz to jesteś później bardziej wiarygodny dla banku


bnsbwolf

Bzdura. Banki przede wszystkim sprawdzają w BIK czy były istotne (i to mocno) opóźnienia w spłatach, a nie scoring. Scoring banki muszą ustawowo prowadzić własny, więc ostatecznie ten wskaźnik w BIK to głównie służy naciąganiu osób fizycznych do płacenia za jego sprawdzenie xD W USA mają coś co roboczo nazwę pozytywną weryfikacją - jak nie bierzesz kredytów to jesteś dla banku anonim i nie dostaniesz np. hipoteki. I potem wszyscy się spinają o credit score. W PL mamy negatywną weryfikację - dopóki nie masz długów lub mocnych opóźnień to jest git i bank da ci kredyt hipoteczny.


Przemsson

Nie wiem czy oni tak na to patrzą. Wiecznie zapominam o terminowym splacaniu a nie przeszkodziło to bankowi dać mi kredyt na ponad pół miliona


ladrok1

Chyba patrzą, ale zdecydowanie mniej niż w USA


Sagan9494

Bo opóźnienia do 30 dni w zasadzie nie są traktowane jako opóźnienia.


Sagan9494

To jest akurat bzdura. Przy kredycie hipotecznym nikt nie patrzy na to ile miałeś rat 0% bo to żaden wskaźnik wiarygodności.


Fantastic_difficult

Ja nigdy nie korzystałem z tego systemu. Zawsze staram się odłożyć kasę i kupić odrazu. Cykam się trochę że takie zadłużenie wpłynie na moją zdolność kredytową.


cptZbeak

Ale to też działa w drugą stronę, bo budujesz sobie historię kredytową i jesteś wiarygodny dla banku, że nie robisz problemów ze spłacaniem. Zwłaszcza przy większych kredytach brak historii kredytowej może zdecydować o nieprzyznaniu kredytu.


Flimsy_Ad4421

Budowanie zdolnoscikredytowej ratami 0% to mit, w Polsce każda kartą kredytową czy raty obniżają zdolność kredytową.


Fantastic_difficult

To prawda jednak mając jakieś zobowiązania przy braniu kredytu może Tobie zdolność obniżyć. Spłata w terminie owszem może pomóc.


stranded

allegro 0% najlepsza opcja, po co mam dawać komuś od razu np. 3k PLN jak mogę to sobie płacić co miesiąc druga sprawa paypo, allegro pay its świetne do testowania ubrań, sprzętu jak wszystko ok to dopiero płace


Kitchen_Shoe9944

używałem allegro pay bardzo często(często nawet coś za 40zł brałem na apay i spłacałem wszytko jednym przelewem na koniec miesiąca), aż kiedyś chciałem coś kupić przed wypłatą i wszystkie oszczędności miałem na lokatach i nie dostałem kredytu na 600zł... kilka tygodni później próbowałem wyrobić kartę kredytową w Revolucie... odmowa. Zdziwiony wygenerowałem raport bik, okazało się, że przez częste małe kredyty w allegro pay mam mocno zaniżoną zdolność kredytową, od tej pory nie zrobiłem ani jednej płatności przez allegro pay, jak chcę zrobić większe zakupy odzieżowe i wiem że 60-70% zwrócę bo zamawiam po 2 rozmiary to płacę kartą kredytową bo tych płatności nie widać w biku jeżeli spłacasz kartę w terminie.


lanceremperor

Raty 0 są zajebiste. Zawsze mam telefon na raty, którego nigdy bym sobie nie kupił za tą cenę... Jak kończą mi się raty, to po jakimś czasie wymieniam na nowy i biorę znowu na raty. Podobnie z laptopem, tylko bardziej rozłożone w czasie (kompa nie zmieniam co 2-3 lata). Ogólnie sprzęt RTV/AGD warto brać na raty, bo jest drogi.. cała sztuka to nie mieć kilku rat naraz. Mam praktycznie zawsze telefon w kredycie i przez jakiś czas drugą rzecz (lapka, czy inny sprzęt). Nigdy więcej, żeby miesięczna kwota rat była dalej "nieodczuwalna".


ladrok1

Raty 0% to jest walka kto jest silniejszy - Ty czy Marketing. Osobiście "boję" się rat, ale patrząc obiektywnie to raty 0% są jak najbardziej korzystne ekonomicznie. Po prostu nie lubię myśli, że przez następne 2 lata będę miał mniej pieniędzy do wydania, bo kupiłem sobie rzecz która mnie cieszy przez miesiąc, a potem się do niej przyzwyczaję jakby nigdy nic.


That_Data5645

xD


Czepcon

Raty 0% nie maja wad. Jedyna zasada to, musi byc ciebie stac “bez problemu i od reki” na rzecz ktora chcesz kupic. Wtedy oszczedzasz w skali roku tyle ile wynosi inflacja po prostu.


SaintBahamut

Nigdy nie brałem kredytów ale właśnie ostatnio skusiłem się na to 0% bo w ofercie była 1 rata gratisowa co razem z kuponem na zakupy dało mi całkiem fajny upust No dodatkowo chyba był efekt też psychologiczny bo nie musiałem odrazu wykładać ponad 3 koła, więc mam więcej na koncie


DesertSpringtime

Ja rozkładam nawet zakupy za 40 euro na raty jak mogę, nie dlatego że mnie nie stać, ale dlatego że po prostu bardziej równomiernie rozłożony jest ten wydatek na przestrzeni miesięcy, dzięki temu nie mam problemów z "końcem miesiąca"


Fabulous_Run2302

Sam korzystam i nie raz zakup danego urządzenia na raty wychodził taniej już zakup go “na raz”, głównie przez promocje typu “raty 0%, pierwsza rata gratis” itd. Zdecydowanie nie jest to nic złego ;)


JohnFairPlay

Pro tip: kupujesz na raty 0% gdy masz odłożoną kwotę na zakup, a gotówkę wrzucasz na konto oszczędnościowe. W ten sposób jesteś w stanie obniżyć ostateczną cenę zakupu o dobre kilkaset złotych


Deckthe9

Dodam, że to, co sklepy oferują jako raty to i tak pic na wodę, wszytsko zależy od twojej zdolności kredytowej. Wczoraj chciałem po raz pierwszy kupić aparat za 6k na raty ale trzy banki odmówiły, a najlepsza opcja która teoretycznie miała raty 0% i tak wymagała jakiegoś tam ubezpieczenia za dodatkowe 130 zł.


Brzet

Zależy. Jedyne rzeczy na -30 albo raty to biorę tylko jeśli to nie przekracza 100 pln. Lub na allegro nie jestem pewien splaty, produktu. Prościej jest walczyć o zwrot gdy te pieniądze sa z allegro pay a nie moich


AppropriateSpring194

Ja ostatnio kupowałem meble ogrodowe za około 5k, patrzę raty 0%, więc napisałem do sklepu (większego i mocno reklamującego się w internecie, więc nie żadna mała działalność), i napisałem do nich, że skoro mają raty 0%, to oni płacą prowizje do banku, i czy w związku z tym nie dali by mi rabatu jakbym płacił gotówkową (w znaczeniu przelewem bez rat), to Pani z obsługi klienta wygenerowała dla mnie kod rabatowy 3%, jeden powie, że to tylko 3%, drugi że 150 zł, ale kupiłem za przelew i 150 zł zostało w kieszeni, bez rabatu wziąłbym na raty 0%


AgarTheBearded

Przy dodatniej inflacji, kupowanie na raty 0%, jeśli nie dasz się wrobić w żadne dodatkowe koszty typu ubezpieczenie etc. jest zasadniczo korzystne, im wyższa inflacja, tym korzystniejsze. Bo spłacasz stałe raty, kiedy pieniądz traci na wartości z każdym miesiącem.


I_suck_at_Blender

Zmieniłem nastawienie do rat kiedy urządziłem sobie mieszkanie. Niby można co miesiąc zamias płacić ratę kupić jedna rzecz w całości, ale urządzenie w całości kuchni i łazienki za jednym razem jest dużo lepszym rozwiązaniem (mam też oszczędności, ale raczej na czarną godzinę).


bululuzum

Na raty biorę rzeczy na ktore mnie w obecnej chwili stać, ale nie chce od razu tracić gotówki. Spłacam potem po 2/3 raty w miesiącu i po pewnym czasie mam spokój.


zyraf

Oczywiście trzeba pilnować żeby nie nabrać za duzo kredytów - idealnie kiedy masz gotówkę ale wolisz ja zainwestować, a nie kiedy nie masz gotówki ale koniecznie chcesz kupić. Płacisz raty 0%, a hajs leży na lokacie / w inwestycjach. Niezaradność jak xuj. ;) Poza tym często są promocje, że pierwszą ratę płaci sklep. Jak wytargujesz podobną zniżkę płacąc gotówka, to dopiero można porównywać...


jonaszzek

skoro kupujesz np lodówkę,telewizor i pralkę za jednym razem to po co wywalać ze swojego budżetu dajmy np 17k gdy możesz rozłożyć to sobie na raty po 1000zl miesięcznie co nie nadszarpnie twojego budżetu tak mocno jak te 17k.


Acfiel

Nawet jak kupuję coś bez systemu ratalnego, to place kredytówką o rozbijam sobie spłatę.


Rad3kk

Raz kupiłem na raty 0% PS5 bo Euro RTV płaciło dwie raty za mnie, od razu ustawilem zlecenie przelewu i tyle się przejmowałem tymi ratami. Zaoszczędziłem 250zł w zamian za podzielenie się swoimi danymi z bankiem. Drugi raz raczej bym się na to nie zdecydował, ale wtedy cebula zwyciężyła.


Whoisyourfactor

Jezeli masz kase na kacie które płaci tobie 5% albo więcej to warto nie wybierać tych pieniędzy tylko sobie wziąć zeczy na raty no ale zakupy to są groszowe sprawy w tak dużej skali.


Head_Importance8086

Ja z zakupami raty 0 % miałem kilka dziwnych przygód i to niezależnie od sklepu. Kiedy składałem wniosek załóżmy na 10, albo nawet 12 rat 0 % . Dostawałem odmowę, za to normalne raty proszę bardzo ile chce 5 ok 24 ok😁. W końcu się zdenerwowałem i założyłem kartę kredytową. Zawsze było mnie stać żeby wyłożyć pełną kwotę, ale wychodziłem z tego samego założenia co poprzednicy.


nirula

Raty 0% są też spoko do wyrobienia historii kredytowej. 


Mother-Mud-2069

Wziąłem raz telefon na raty bo samsung zapłacił mi jedna ratę gratis. Pewnie z mojej perspektywy ruch na plus bo dochody mojej rodziny znacznie wzrosły i teraz ta rata to 1% budżetu a kiedyś to było koło 2,5%. Niemniej jednak nie chciałoby mi się brać zbyt dużej ilości rzeczy na raty, bo łatwo stracić nad tym kontrolę. Pewnie przy korzystnych ofertach będę brał w przyszłości po 2-3 rzeczy 


friendofsatan

Jeśli sklep oferuje raty o niższym procencie niż inflacja to jest jak zniżka o wysokości inflacji. Nie ma sensu kupować inaczej jak jest opcja rat 0%


Critical-Current636

Jeśli coś jest rzeczywiście potrzebne, to oczywiście kupno na raty 0% jak najbardziej robi sens.


Kaliniaczek

Ja brałem i biorę rzeczy na raty żeby właśnie nie wydawać całego hajsu na raz a potem jeść gruz. Musiałem kupić drzwi wewnętrzne do każdego pomieszczenia w domu (8 drzwi) potrzebowałem tego na już w sumie bo łazienka bez drzwi to trochę słabo. Te 500 zł w ratach miesięcznie mniej boli niż jednorazowo 10k plus łatwiej jest rozplanować budżet skoro wiesz ile co miesiąc masz do zapłaty.


Scrytheux

Osobiście nigdy nie korzystam, bo nie inwestuję pieniędzy, więc takie raty mogą przynieść więcej zła, jak korzyści.


Ainheg

Lubię, korzystam. Nie biorę po kilka rzeczy na raz i zawsze tylko takie, na które mnie stać, żeby kupić za gotówkę. To się po prostu opłaca, a przede wszystkim nie trzeba wywalać całej kwoty na raz.


RevolutionaryHumor57

Nie lubię rat, kredytów, i niczego takiego. To między innymi dzięki nim mamy głupie ceny bo w przykładowo USA "życie na kredycie" to domyślne życie dające ludziom złudne poczucie, że ich na coś stać zamiast wziąć się za siebie i specjalizować się w czymś więcej niż skręcanie długopisów. Znam osoby zarabiające całkiem sporo i też kupują na raty, natomiast serio to co się stało z cenami elektroniki już totalnie przekroczyło poziom absurdu. Flagowy Samsung Galaxy S2 kupiłem za 1500zl, teraz najnowszy kosztuje 6000 o samych iphonach nie mówiąc... Tu jedna rata, tam druga, potem trzecia i zbiera się 25% wyplaty


BigSizedCondomUser

Branie na raty 0% jest bardzo sensowne. Miesięczne pobieranie małej sumy niż wywalanie kilku tysięcy w moment jest atrakcyjniejsze, jeśli chcemy mieć dobra płynność finansowa.


Lao_Shan_Lung

RRSO 0% to akurat całkiem fajna opcja. O ile sumaryczne spłaty na wszystkie sprzęty jakie kupię w ten sposób nie przekraczają 10 albo może 15% zarobków to nie ma problemu. Mi z niezaradnością finansową to kojarzy się dopiero tankowanie LPG za 50zł albo posiadanie karty kredytowej.


_barat_

Ale KK jest spoko jak potrafisz z niej korzystać. Moja ma kurs MasterCard przy przeliczaniu płatności walutowych. Ja używam jej do normalnych płatności a kasę "doraźną" mam na koncie oszczędnościowym. Spłacam zawsze całość i karta nie kosztuje mnie nic.


repaj

Kredytów mam aż zanadto - wystarczy mi dopierdolona rata kredytu hipotecznego, jakoś 3200 zł za mieszkanie 50 m2. Więc jak już, oszczędzam i kupuję za gotówkę.


Actual-Golf-2137

Ja już od lat tak płace za większe zakupy. Jak dla mnie bardzo wygodne.


los0220

Jak szalała inflacja to kupiłem sobie telefon na 18 rat 0%. I tak bym ten telefon kupił z ratami czy bez. A pieniądze zainwestowałem co się okazało dosyć opłacalną decyzją. Był to wyjątek, bo zwykle staram sie unikać rat jak ognia bo wiem że prowadzi to tylko do kupienia większej ilości rzeczy.


Dziaku

Kupuję tylko jeśli mnie stać (mam zabezpieczoną całą kwotę) i rozbijam na raty 0% bo 1) to się opłaca chociażby z samej inflacji, 2) nie boli tak jak wydanie całej kwoty na raz.


Metamorfista123

Tak, raty 0% na sprzęt albo rozbijanie kwot opłaconych kartą kredytową na 0% jest wg mnie Ok, o ile robisz to rozsądnie, nie dlatego, że by Cię nie było stać, tylko właśnie dlatego, że oszczędności trzymasz na % i w ten sposób możesz takie raty nawet spłacać z bieżących zysków z kapitału. Plus wiadomo, jeśli rozwijasz karierę, to zwiększysz zarobki, jeszcze łatwiej spłacać wówczas te raty.


Mertuch

Zależy od warunków. Ostatnio chciałem sobie wziąć telefon na raty zero. Na samym końcu były zgody wymagane do skorzystania z promocji. Dosłownie chyba z 20 zgód na przekazanie danych firmom marketingowym w wiadomym (bądź nie celu). Dziękuję, tym razem od wielu lat, wziąłem za gotówkę. Ale fakt, w innym wypadku zawsze biorę raty zero pomimo tego że mnie stać. Jestem do przodu o inflację


faulty_note

Ludzie demonizują raty zero procent, ponieważ nakłaniają do nieprzemyślanych zakupów. Jeżeli i tak kupiłbyś taki sprzęt jak nie teraz to za rok-pół roku odkładając to spokojnie bierz raty 0%.


ashrasmun

nigdy nie wziąłem niczego na raty i nigdy bym tego nie chciał robić. Dla mnie to jest zagrywka psyvhologiczna, a ja na takie coś cierpliwości nie mam. Stać mnie - kupuję, nie stać mnie - oszczędzam, i tyle.


eMKaeL81

W zyciu chyba brałem tylko 2 razy kredyt tradycyjnie oprocentowany, który nie był hipotecznym, bo ten pomijam. Tak to jeśli biorę coś na raty to tylko 0%. Korzystne pod każdym względem, zwłaszcza przy wyższej inflacji. Brałem nawet jak nie musiałem kupować na raty, bo czasem przy ratach masz ukryty rabat typu 2 raty gratis. Potem czasem i tak spłacałem wcześniej.


gonsi

Jak rata jest niższa niz oprocentowanie oszczędności to czysty zysk. Do tego jak w przyszłości będziesz potrzebować duży kredyt to banki patrzą na historię kredytową. Ponoć człowiek z brakiem historii jest niżej oceniany niż ktoś z mniej niż idealną historią kredytową.


Irukana

Nie rozumiem po co kupować na raty zajmuje więcej czasu, jakieś papier trzeba załatwiać. jak coś potrzebuje to kupuje od ręki. Wiem ile mam kasy nie muszę się przejmować ratami w przyszłości. Mój brat jest tego fanem ma tyle kredytów że teraz muszę mu jeszcze pożyczać na spłaty :/ Ja uzbierałam na swój samochód , on kupił (kwoty podobne) na kredyt wiec ma więcej do spłacenia. Jeśli samemu na coś zbierasz to cie uczy dyscypliny finansowej. Raty to łatwość wydawania kasy.


Downtown-Theme-3981

Ja kupuje co jakis czas (kieruje sie "pula" miesieczna do splaty), mimo ze zarobki mam duze. Ale TYLKO na raty 0%, mimo ze jestem w stanie kupic za gotowke. Kwota ktora bym przeznaczyl zazwyczaj idzie dodatkowo na gielde / obligacje (a normalnie, to teoretycznie moglbym ja wydac). Przy pojedynczym zakupie wiele to nie zmienia, ale przy schemacie jaki mam, jakas odczuwalna kwota na + wychodzi. Przy wiekszym zakupie typu samochod, rozwazylbym czesciowe raty, jesli % jakiego sie spodziewam z inwestycji bylby podobny.


DrixPL

>Kupowanie rzeczy na raty od zawsze kojarzyło mi się z ludźmi niezaradnymi życiowo którzy nie potrafią obchodzić się z pieniędzmi i wpadają w długi goniąc za rzeczami na które ich nie stać. xdddd


ictu

Jeśli masz dyscyplinę finansową, nie kupujesz rzeczy, na które cię nie stać, to raty 0% są zwykłą oszczędnością. Szczególnie w czasach wyższej inflacji. Tym bardziej, że jeśli wyrobisz sobie nawyk trzymania jakiejś poduszki finansowej, to te pieniądze też mogą pracować. Jeśli nie masz dyscypliny finansowej, to raty 0% mogą cię wpędzić w długi i zakupoholizm.


Regeneric

Pracuję w IT, zarabiam niemało. Ale jeśli tylko mogę, to kupuję na raty 0%. Między 2021 a 2023, kiedy dodatkowo inflację pojebało, na wszystkim co kupiłem, tylko zyskałem.


thesin303

Tu nie ma ludzi niezdarnych życiowo niepotrafiących obchodzić się z pieniędzmi. Nikt nigdy nic na raty nie wziął.


repostuje

Kupuj na raty 0%, ale: \- nie kupuj rzeczy na które Cię nie stać. \- nie kupuj rzeczy na które Cię stać tylko dlatego że wziąłeś je na raty. jeśli będziesz się trzymał obu zasad, to raty 0% to błogosławieństwo. Dostajesz sprzęt teraz, ale płacisz za niego dopiero za jakiś czas, kiedy efektywnie nie będzie juz tyle wart.


Wyrewolwerowany

"Kupowanie rzeczy na raty od zawsze kojarzyło mi się z ludźmi niezaradnymi życiowo którzy nie potrafią obchodzić się z pieniędzmi i wpadają w długi goniąc za rzeczami na które ich nie stać" Wręcz przeciwnie. Rata 0% to praktycznie darmowa kasa. Kupuję rzeczy na które mnie stać. Jeżeli mogę wywalić 3000 na coś, to równie dobrze mogę te pieniądze trzymać na wypadek jakiejś trudniejszej sytuacji życiowej, a skorzystać sobie z rat bez dodatkowych kosztów - czysty profit.


Getherer

Chamskie przeswiadczenie ze kupowanie na raty ci sie kojarzy z ludzmi nie zaradnymi... Zarabiam jakies 30k+ zl na miesiac po przeliczeniu na zlotowki i kupuje rzeczy na raty bo mi tak odpowiada, i nie ma to nic wspolnego z moja finansowa nie zaradnoscia czy brakiem gotowki Tak samo paypal pay in 3 lub inne metody 0%


bring_dodo_back

Inflacja to jedno, a jest jeszcze coś takiego jak wartość pieniądza w czasie. Nawet bez inflacji, 100 zł dzisiaj jest warte więcej, niż 100 za miesiąc, bo jeśli dasz mi te 100 zł dziś, to ja sobie mogę je wpłacić na jakieś konto oszczędnościowe i w ten dodatkowy miesiąc zarobić odsetki. Dlatego raty 0% są opłacalne bo pieniądz z dziś jest wart więcej, niż ten z przyszłości. Ogólnie instrumenty finansowe są dla ludzi i nie ma co tak demonizować że coś jest dla niezaradnych, jeśli dobrze się tym zarządza i nie popada w nieogarnialne długi to można wiele rzeczy zrobić szybciej. Tak o tym zazwyczaj myślę, nawet te oprocentowane kredyty mają jakiś koszt, ale płacisz za to że nie musisz ciułać latami lub totalnie żerować oszczędności.


Ersap

Kupuję często i to temu by robić dobra historię.mam takie dochody ze jest mnie stać aby np wyłożyć 5k od ręki na zakup lodówki czy innego AGD ale wolę raty 0 bo dodatkowo mam wpis że brałem i spłaciłem bez problemów. Jednak staram się aby nie mieć więcej jak dwie rzeczy na raty by się w tym ogarnąć. U mnie w domu to ja płacę wszystkie rachunki i pamiętam o wszystkich płatnościach. Tak jest łatwiej.


Writerro

I co ta historie Ci daje? Słyszałem, że przy hipotece w Polsce się tego nie bierze pod uwagę. 


SixtAcari

>Kupowanie rzeczy na raty od zawsze kojarzyło mi się z ludźmi niezaradnymi życiowo którzy nie potrafią obchodzić się z pieniędzmi i wpadają w długi goniąc za rzeczami na które ich nie stać. Właśnie kupowanie rzeczy nie na raty to specyfika ludzi którzy nie mają pieniędzy, nie mieli ich nigdy i nie wiedzą jak z nimi się obchodzić. Finansowanie się kapitałem obcym to jest podstawa obrotu pieniężnego. Żyjesz z kredytów i rat, a wypłacasz z zysków obrotowych. Infinite money glitch.


PhilosopherBasic7584

Pamiętaj że raty 0% zwiększają twoja zdolność kredytową, ja biorę wszystko co się da na raty 0


lukaszzzzzzz

Nie, nie zwiekszaja a c najwyzej zmniejszaja


PhilosopherBasic7584

A dlaczego miałby zmniejszać? Raty 0 procent to kredyt, jeśli spłacasz w terminie zwiększysz swoją wiarygodność


lukaszzzzzzz

Zwiekszysz scoring ale nie zdolność kredytową bo ta zależy głównie od twoich dochodów. Natomiast posiadane zobowiązania, nawet te 0%, obniżają Twój dochód rozporządzalny a za tym idzie także zdolność kredytową


PhilosopherBasic7584

Czyli pomaga, dzięki za przy$#@$dolanie się


bnsbwolf

Bzdura. Wyżej odpisałem kompleksowo na podobny komentarz. W Polsce nie ma systemu credit score, jak w USA i kredyt na telefon nie zwiększa wcale Twojej wiarygodności (np. do hipoteki), ale długi lub mocne opóźnienia w tych ratach już zmniejszają przyszłą zdolność. A zmniejsza bo potem przy wniosku o np. hipotekę musisz zadeklarować wszystkie inne kredyty i dajmy na to stówka raty za telefon obniża ci twoje miesięczne dochody brane do kalkulacji zdolności.